Sąd utrzymał wyrok w sprawie brutalnego zabójstwa na Nowym Świecie

Oskarżeni Łukasz G. i Sebastian W. w sądzie
Zabójstwo na Nowym Świecie. Wyrok apelacji
Źródło: TVN24
Zakończył się proces dwóch oskarżonych w sprawie brutalnego zabójstwa na Nowym Świecie w maju 2022 roku. Sąd Apelacyjny utrzymał wyrok siedmiu lat więzienia dla Sebastiana W. i Łukasza G. za "udział w bójce, której następstwem jest śmierć człowieka". Proces głównego oskarżonego trwa.

Sędzia Ewa Jethon utrzymała wyrok pierwszej instancji, tłumacząc, że zarzuty obrony dotyczące wadliwej obsady sądu są niezasadne.

- Jest to sprawa, która dotyczy pospolitego przestępstwa kryminalnego. Nie stwarza podstaw do podważania obsadzenia sędziego - argumentowała, zwracając uwagę, że sędzia Beata Adamczyk-Łabuda wydała poprzedni wyrok po 20 latach pracy za sobą.

"Agresywni byli wszyscy trzej"

Zdaniem sądu, podważanie udziału oskarżonych w zdarzeniu jest niezasadne, na sali rozpraw przypomniane zostało, że przyczyną zgonu był wstrząs, który nastąpił na skutek odniesionych przez pokrzywdzonego ran, jednak "nie ulega wątpliwości, że dwaj oskarżeni uczestniczyli w bójce".

- Liczne zeznania, bo w zdarzeniu uczestniczyło wiele osób, jak i nagrania z różnych miejsc, w sposób kompatybilny tworzą spójny obraz zdarzenia. Obrazy, dźwięki, pozwalają otworzyć tło zdarzenia, jego przebieg i rolę uczestników - mówiła Jethon. - Łukasz G. i Sebastian W. działali wspólnie w porozumieniu z Dawidem M. Agresywni byli wszyscy trzej sprawcy i wszyscy trzej zaczęli bić pokrzywdzonego - dodała.

Sędzia uznała, że nie ma w tym przypadku znaczenia, że G. podczas bójki odchodził od pokrzywdzonego, na co wskazują nagrania monitoringu. - Nie są trafne zarzuty, że oskarżeni, a w szczególności Łukasz G., nie miał zamiaru wymierzenia ciosów pokrzywdzonemu - padło w uzasadnieniu.

Sędzia zwróciła uwagę na fakt, że tłumaczenia mężczyzny, jakoby miał nie wiedzieć o użyciu noża, nie pokrywają się z prawdą. - Oskarżony był na miejscu zdarzenia, dokładnie tam, gdzie padały słowa wskazujące na użycie noża. Tam zostało użyte słowo "nóż", słychać je na nagraniu. Stojąc przy bitym pokrzywdzonym, nie może tłumaczyć, że o nożu nie słyszał - ciągnęła Jethon.

Oskarżeni Łukasz G. i Sebastian W. w sądzie
Oskarżeni Łukasz G. i Sebastian W. w sądzie
Źródło: tvnwarszawa.pl

"Jakby chciał zgnieść mu głowę"

Sędzia na koniec zacytowała liczne zeznania świadków, którzy zeznawali w trakcie całego procesu. Ich relacje nie pozostawiały domysłów co do brutalności ataku:

- Zachowywali się jak w amoku, wszyscy bili i kopali pokrzywdzonego.

- Pokrzywdzony był zupełnie pasywny, nie oddawał ciosów, nie bronił się, starał się zasłaniać własnymi rękami twarz i głowę.

- Kopał go bezpośrednio po głowie, wyglądało to tak, jakby chciał zgnieść mu głowę.

Zdaniem sądu wymierzona kara siedmiu lat pozbawienia wolności nie jest karą nadmiernie surową w tego typu zdarzeniu.

Oskarżeni Sebastian W. i Łukasz G. zjawili się w środę na sali rozpraw i usłyszeli, jak sąd oddala apelację ich obrońców.

Udział w bójce zamiast zabójstwa

Początkowo W. i G. usłyszeli zarzut zabójstwa, za co groziło im dożywocie. Prokuratura zdecydowała się jednak na zmianę kwalifikacji czynu. Ostatecznie mężczyźni zostali oskarżeni o "udział w bójce, której następstwem jest śmierć człowieka".

W akcie oskarżenie zarówno przy Sebastianie W., jak i Łukaszu G. prokuratura napisała: "szarpał, zadawał ciosy pięściami i kopał po całym ciele", wymieniając niżej długi szereg obrażeń ofiary.

Atak na Nowym Świecie
Atak na Nowym Świecie
Źródło: warszawa.naszemiasto.pl

Zginął w centrum miasta, na oczach tłumu

Wszystko wydarzyło się w weekend, po 3 nad ranem z 7 na 8 maja 2022 roku w Śródmieściu, gdzie mimo późnej godziny było sporo osób - głównie młodych, szukających rozrywki.

29-letni Maciej wraz ze znajomymi przebywał na Nowym Świecie - siedzieli na ulicy, śmiali się, grali na gitarze. Nagle od strony ulicy Świętokrzyskiej podeszło do nich trzech mężczyzn. Mieli być agresywni. Zaczęli zaczepiać koleżanki 29-latka. W akcie oskarżenia prokurator opisze, że pokrzywdzony zwrócił uwagę mężczyznom, kiedy ci zaczęli rzucać w kierunku kobiet kostkami lodu.

Później wszystko potoczyło się bardzo szybko. Wywiązała się szarpanina, szanse od początku były nierówne. Bo chociaż początkowo z Maciejem szarpał się jeden z agresorów, to po chwili do bójki dołączyła jeszcze dwójka. Maciej był sam. Został wciągnięty do bramy przy numerze 28, gdzie był nadal bity, a jeden z atakujących miał zadać mu ostrym narzędziem sześć ran kłutych.

"…jeden z napastników - Dawid M. - sięga prawą ręką do tylnej kieszeni, po czym wyjmuje niezidentyfikowany przedmiot, którym następnie zadaje kilka ciosów na znajdującego się już w pozycji leżącej pokrzywdzonemu, na co wskazuje jego reakcja na zadawane ciosy. Łukasz G. w momencie wyjmowania ww. przedmiotu był odwrócony plecami, jednakże był obecny w chwili ugodzenia pokrzywdzonego. Podczas zadawania ostatnich ciosów ww. narzędziem, Sebastian W. wrócił do bramy i leżącego pokrzywdzonego, którego dalej kopał" - czytamy w akcie oskarżenia.

Po zajściu 29-latek wstał i dał radę wejść jeszcze do pobliskiego sklepu monopolowego. Według relacji świadków, mężczyzna błagał tam o pomoc. Sprzedawca poprosił: "wyjdź", ale on odpowiedział: "ja umieram". Sprawcy uciekli, a Maciej trafił do szpitala, gdzie mimo udzielonej mu pomocy zmarł.

Policja wyjaśnia sprawę ataku na Nowym Świecie
Policja wyjaśnia sprawę ataku na Nowym Świecie
Źródło: Tomasz Zieliński / tvnwarszawa.pl

Obaj mężczyźni mieli zatargi z prawem

Pierwszy 30 stycznia 2023 roku (osiem miesięcy po zdarzeniu) został zatrzymany Łukasz G. Mężczyzna był już wcześniej znany organom ścigania. To jeden ze współpodejrzanych w procesie Krzysztofa U., ps. Fama, oskarżonego o podpalenie klubu przy Foksal.

Na początku lutego 2021 roku G. został skazany przez Sąd Okręgowy w Warszawie za współudział w podpaleniu klubu na trzy i pół roku więzienia. Sąd wymierzył mu także grzywnę. 6 maja 2022 roku sąd drugiej instancji zmniejszył wyrok do trzech lat. Do bójki na Nowym Świecie doszło następnego dnia po uprawomocnieniu się wyroku.

O zatrzymaniu Sebastiana W. prokuratura oraz policja poinformowały w czerwcu 2023. On także miał w przeszłości zatargi z prawem - w połowie sierpnia 2017 roku brał udział w pobiciu kierowcy autobusu na pętli autobusowej na Targówku.

Proces Łukasza G. i Sebastiana W. przed sądem pierwszej instancji zakończył się w kwietniu 2024 roku. Sąd Okręgowy w Warszawie skazał ich wówczas na karę siedmiu lat więzienia i zapłatę nawiązki w wysokości 10 tysięcy złotych na rzecz funduszu pokrzywdzonych. Apelację wnieśli obrońcy.

Wówczas skazany został również Radosław W., który odpowiadał za utrudnianie śledztwa. Miał przywozić jednemu z oskarżonych jedzenie, gdy ten się ukrywał. Został skazany na pięć miesięcy ograniczenia wolności.

Wyrok, który zapadł w środę, jest prawomocny.

Trwa proces głównego podejrzanego

To jednak nie koniec historii, która ciągnie się od ponad trzech lat. W Sądzie Okręgowym toczy się obecnie proces głównego podejrzanego o zadanie Maciejowi śmiertelnych ciosów nożem - Dawida M.

Mężczyzna, używając dowodu osobistego swojego brata, po napaści na Nowym Świecie uciekł przed wymiarem sprawiedliwości do Turcji, gdzie został zatrzymany w marcu 2023 roku. Tamtejsze władze zdecydowały o jego ekstradycji.

W grudniu ubiegłego roku mężczyzna został przywieziony do Polski i usłyszał zarzut zabójstwa. M. przyznał się do bójki, ale nie do użycia ostrego narzędzia, twierdząc, że wszystkie ciosy kierował w jedno miejsce: w głowę, poniżej czoła.

Czytaj także: