Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali kobietę podejrzaną o oszustwo "na wypadek krewnego". Jak informuje rzecznik dzielnicowej komendy, 20-latka, działając z nieustalonymi jeszcze osobami, odebrała od 82-latki pieniądze o łącznej wartości ponad 143 tysięcy złotych. - Gotówka miała być kaucją pozwalającą uniknąć aresztowania za rzekome spowodowanie wypadku przez krewnego pokrzywdzonej - wyjaśnia policja.
Policja niejednokrotnie ostrzegała już przed oszustwami "na wnuczka", "na policjanta" czy "na prokuratora", ale do tej listy wciąż dochodzą nowe. - Tym razem 82-latka usłyszała fałszywą historię wypadku drogowym spowodowanym przez syna swojego siostrzeńca, który rzekomo potrącił pieszą na przejściu. Do pokrzywdzonej zadzwonił mężczyzna podający się za policjanta i powiedział, że jeśli chce pomóc swojemu krewnemu, żeby nie poszedł "siedzieć" musi wpłacić kaucję w wysokości 90 tysięcy złotych - relacjonuje rzecznik śródmiejskiej komendy Robert Szumiata.
Staruszka uwierzyła w tę historię i przystała na przedstawione przez oszustów warunki. - Przekazała wszystkie swoje oszczędności kobiecie, która przyszła do jej mieszkania podając się za adwokata syna siostrzeńca. Łupem oszustów padło 14 złotych monet o nominale 20 dolarów każda oraz 3700 złotych, co miało stanowić równowartość kaucji - podaje Szumiata. I podlicza, że całość była warta ponad 143 tysiące złotych.
Zarzuty i areszt
Policjantom udało namierzyć się jedną z oszustek. - Śródmiejscy policjanci wydziału do walki z przestępczością przeciwko mieniu w niespełna miesiąc po popełnionym przestępstwie zatrzymali podejrzaną w jednym z mieszkań w centrum Warszawy. Jako dowód w sprawie zabezpieczyli ubrania, w których kobieta była u pokrzywdzonej, jak również znalezione w mieszkaniu telefony komórkowe, opakowania po kartach sim i 4250 złotych na poczet przyszłej kary - wylicza rzecznik śródmiejskiej komendy.
Jak ustaliliśmy nieoficjalnie, w sprawie zatrzymana została 20-latka w ciąży. - Usłyszała już zarzuty oszustwa działając wspólnie i w porozumieniu z innymi nieustalonymi jeszcze osobami. Za to przestępstwo kodeks karny przewiduje do ośmiu lat pozbawienia wolności. Sąd na wniosek śledczych podjął już decyzję o tymczasowym aresztowaniu kobiety na trzy miesiące - podsumowuje Szumiata.
Informowaliśmy też o oszuście, który próbował sprzedać mieszkanie matki, choć oficjalnie już nie żył:
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KRP I