Na spacer z trzylatkiem zabrał zapas alkoholu, by "wyleczyć kaca po imprezie"

Interwencja Straży Miejskiej
Władze Warszawy rozpatrzą dwie propozycje nocnego zakazu sprzedaży alkoholu
Źródło: Magdalena Szepietowska/Fakty TVN
Ta historia mogła się skończyć bardzo źle. Mężczyzna na spacer z trzyletnim dzieckiem wziął cztery butelki piwa. Jak tłumaczył, "chciał wyleczyć kaca po imprezie".

Do zdarzenia doszło w ostatnią niedzielę na Pradze-Południe. Uwagę patrolujących ulice strażników miejskich z VII Oddziału Terenowego zwrócił mężczyzna z wózkiem, siedzący na ławce przy skrzyżowaniu ulic Podskarbińskiej i Stanisławowskiej.

Pił piwo. Obok stał wózek z dzieckiem

"Czterdziestolatek sprawiał wrażenie jakby nie do końca panował nad swoimi ruchami i był nienaturalnie wesoły. Po chwili wyjął butelkę piwa i pociągnął solidnego łyka" - wskazują w komunikacie strażnicy miejscy.

Postanowili interweniować. Kiedy zwrócili mężczyźnie uwagę, że nie powinien spożywać alkoholu w miejscu publicznym, a tym bardziej opiekując się dzieckiem, odparł, że to "tylko jedno piwko, żeby kaca po imprezie wyleczyć".

Interwencja strażników miejskich
Interwencja strażników miejskich
Źródło: Straż Miejska

Mężczyzna nadmiernie przy tym gestykulował, a strażnicy zauważyli w koszu pod wózkiem trzy kolejne butelki. Policjanci, którzy przybyli na miejsce zdarzenia, zbadali mężczyznę alkomatem, który wykazał w jego organizmie obecność ponad pół promila alkoholu.

O sprawie zawiadomili matkę dziecka. Była trzeźwa i to pod jej opiekę trafił trzylatek. Wobec mężczyzny policja prowadzi czynności.

Czytaj także: