Przyszedł zapytać, czy jest poszukiwany. Do domu wróci za pół roku

17-latek usłyszał zarzuty usiłowania zabójstwa
W polu pszenicy odnaleźli poszukiwanego 29-latka. Miał obrażenia, był półprzytomny
Źródło: KPP Jarosław
Przyszedł do komendy zapytać czy jest poszukiwany. Oficer dyżurny sprawdził dane 44-latka i okazało się, że rzeczywiście ma coś na sumieniu. Do domu wróci dopiero za pół roku.

Rzadko się zdarza, by poszukiwany sam się zgłaszał. Takie osoby zazwyczaj unikają kontaktu z policją, niektórzy przez lata. W tym przypadku było jednak inaczej.

- W środę do Komendy Powiatowej Policji w Wyszkowie przyszedł mężczyzna, który chciał zapytać oficera dyżurnego czy jest poszukiwany. Policjant sprawdził dane 44-latka w systemach informatycznych i okazało się, że jest on poszukiwany na podstawie nakazu doprowadzenia wydanego przez Sąd Rejonowy w Wyszkowie, celem odbycia kary sześciu miesięcy pozbawienia wolności - informuje w komunikacie nadkom. Damian Wroczyński z wyszkowskiej policji.

ZOBACZ: Po kłótni z partnerem wezwała policję i na 390 dni trafiła do aresztu.

44-latek, który był pijany, został zatrzymany. Policjanci odkonwojowali go do zakładu karnego, gdzie odbędzie zasądzoną karę.

PRZECZYTAJ: "Dobry wieczór, mam dość ukrywania się". Chciał trafić do więzienia, miał już spakowaną torbę

Czytaj także: