Stołeczni policjanci grupy "Orzeł", zwalczający przestępczość samochodową, zatrzymali osiem osób podejrzanych kradzieże aut i paserstwo. W trakcie przestępstw złodzieje zakładali na twarz silikonowe maski, a w ciągu dwóch dni potrafili ukraść auta warte nawet pół miliona złotych. Policjanci zlikwidowali dwie "dziuple" pod Warszawą, w których odbywał się już demontaż skradzionych samochodów. Mężczyźni usłyszeli zarzuty.
Funkcjonariusze Wydziału do walki z Przestępczością Samochodową Komendy Stołecznej Policji kilka dni temu kolejny raz przeprowadzili akcję wymierzoną w złodziei i handlarzy aut. Policjanci rozpracowali siatkę przestępczą, działającą na terenie Warszawy i ościennych powiatów.
Silikonowe maski i podrobione tablice
- Kryminalni dokładnie prześwietlili strukturę grupy, w której obowiązywał wyraźny podział ról. Były tam osoby odpowiedzialne za pozyskiwanie zleceniodawców, czy też typowanie pojazdów do kradzieży, organizowanie sprzętu niezbędnego do pokonywania zabezpieczeń mechanicznych oraz elektronicznych, a do zadań innych należała kradzież pojazdów, "oczyszczanie" ich z urządzeń umożliwiających namierzenie, demontaż i upłynnianie uzyskanych z pojazdów części - wytłumaczyła podkomisarz Barbara Szczerba z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji.
Rankiem, 3 kwietnia, policjanci z grupy "Orzeł" przy wsparciu: funkcjonariuszy z Komendy Rejonowej Warszawa VII, Samodzielnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji w Warszawie oraz Wydziału Zabezpieczenia Działań Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej i policjantów z Otwocka, po krótkim pościgu zatrzymali na gorącym uczynku trzech mieszkańców powiatu wołomińskiego. "To mężczyźni w wieku od 29 do 39 lat, wielokrotnie notowani wcześniej za kradzieże aut. Podejrzani podczas popełnianych przestępstw zakładali na twarz silikonowe maski. W czasie akcji policjanci zabezpieczyli skradzioną przez nich wcześniej toyotę o wartości 100 tysięcy złotych, w której były założone już podrobione tablice rejestracyjne" - wymieniła podkomisarz Szczerba.
Wiedzieli, jak pozbyć się GPS
Jak zaznaczyła policjantka, widać było, że sprawcy zdążyli już sprawdzić i "wyczyścić" pojazd m.in z urządzeń lokalizacyjnych. - W ich roboczym pojeździe kryminalni znaleźli przedmioty wykorzystywane do rabunków pojazdów, w tym m.in. załączone zagłuszarki sygnału GPS, code grabber, a także urządzenie do wyszukiwania lokalizatorów GPS i inny specjalistyczny sprzęt, służący do awaryjnego uruchomienia pojazdów poprzez podłączenie do systemów samochodowych - wyjaśniła policjantka.
Następnie stołeczni policjanci pojechali do dwóch wytypowanych wcześniej na terenie powiatu mińskiego i węgrowskiego złodziejskich "dziupli". "Tam odzyskali zdekompletowane, skradzione dzień wcześniej, dwie toyoty. Jednocześnie na miejscu zatrzymali właścicieli posesji, a także tzw. "rozbieraków" i paserów. To osoby w wieku od 33 do 66 lat" - poinformowała.
Tego samego dnia w Radomiu policjanci zabezpieczyli drugi, wykorzystywany przez mężczyzn do przestępstw pojazd. - Według ustaleń stołecznych policjantów, w ciągu dwóch dni szajka ukradła pojazdy o łącznej wartości sięgającej 500 tysięcy złotych - wyliczyła podkomisarz Szczerba.
Zarzuty dla ośmiu mężczyzn
Zatrzymani zostali przewiezieni do Komendy Stołecznej Policji. Materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie wszystkim przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie zarzutów. "Trzech mężczyzn odpowie za kradzieże pojazdów: 29-latek oraz 39-latek usłyszeli zarzuty trzech kradzieży i usiłowania kradzieży pojazdu, a 31-latek usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem, za co grozi do 10 lat więzienia. Cztery osoby odpowiedzą za paserstwo, a jedna za jazdę pojazdem z podrobioną tablicą rejestracyjną. Czyny te zagrożone są karą do pięciu lat pozbawienia wolności" - wymieniła policjantka. I zaznaczyła, że dodatkowo 39-latek za swoje czyny odpowie w warunkach recydywy, ponieważ odsiadywał już wyrok za podobne przestępstwa.
Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga zawnioskowała o zastosowanie aresztu wobec podejrzanych. Sąd tymczasowo aresztował dwóch mężczyzn: 29-latka i 39-latka. Pozostali zostali objęci dozorem policji.
Sprawa ma charakter rozwojowy.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KSP Warszawa