"Najechałem częścią składu na ten ubytek. Pociągiem mocno bujnęło"

Rozmowa z maszynistą, który zatrzymał pociąg Kolei Mazowieckich
Rozmowa z maszynistą, który zatrzymał pociąg Kolei Mazowieckich
Prowadził pociąg Kolei Mazowieckich, wiedział już o "nierówności" na torach i dlatego ruszył z niską prędkością. - Najechałem częścią składu na ten ubytek. Pociągiem mocno bujnęło - powiedział w rozmowie z TVN24 maszynista Mateusz Maciak. Zatrzymał pociąg i zgłosił przełożonemu.

W rozmowie z reporterem TVN24 Łukaszem Wieczorkiem, Mateusz Maciak powiedział, że informację o ubytku w torze otrzymał zaraz po ruszeniu z przystanku w Mice.

- Otrzymałem informację od dyżurnego ruchu o nierówności w torze i mniej więcej o miejscu, w którym to miało się znajdować. Ruszyłem z niską prędkością, by obserwować tor. Gdy dojrzałem ubytek w szynie, włączyłem nagłe hamowanie. Najechałem częścią składu na ten około 30-centymetrowy ubytek. Pociągiem mocno bujnęło - powiedział maszynista.

Działania służb przy zniszczonym fragmencie torowiska na trasie Dęblin-Warszawa przy stacji kolejowej Mika
Działania służb przy zniszczonym fragmencie torowiska na trasie Dęblin-Warszawa przy stacji kolejowej Mika
Źródło: Przemysław Piątkowski / PAP

Pan Mateusz nie czuł strachu. Chciał jak najszybciej zatrzymać pociąg. - Wyjrzałem jeszcze przez okno, by sprawdzić, czy w całości stoi na szynach. Gdy już się upewniłem, to zgłosiłem to dyżurnemu ruchu i wyszedłem na zewnątrz, by sprawdzić, co się dokładnie stało - powiedział Mateusz Maciak.

Mateusz Maciak, maszynista Kolei Mazowieckich
Mateusz Maciak, maszynista Kolei Mazowieckich
Źródło: TVN24

- Podobnie zrobił kierownik pociągu. Później już wszystko ruszyło. Na miejscu pojawiły się służby - dodał pan Mateusz.

"To duże doświadczenie"

Podkreślił, że pociągiem podróżowało kilku pasażerów. Wszyscy zostali ewakuowani przez straż pożarną na przystanek w Mice.

Maszynista dodał, że gdyby nie otrzymał zgłoszenia od dyżurnego, to pewnie pociąg jechałby z prędkością 80-90 km/h. - Docelowo mogłem jechać 120 km/h, natomiast niektóre pociągi mogę jeździć z prędkością 160 km/h - przyznał w rozmowie z TVN24.

Pan Mateusz powiedział również, że podczas szkoleń dla maszynistów są oni uczulani na tego typu sytuacje i jak się zachować.

- Teraz staram się już o tym nie myśleć. Na pewno to duże doświadczenie dla mnie - podsumował maszynista.

Dywersanci opuścili Polskę

Tor został uszkodzony przez dywersantów (dwóch obywateli Ukrainy - red.) działających na zlecenie rosyjskich służb. Po detonacji ładunku wybuchowego opuścili oni Polskę. Jest nota w sprawie ich wydania. Prokurator wydał decyzje o postawieniu im zarzutów, za które grozi nawet dożywocie.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: