Mężczyzna, który był instruktorem spadochronowym, zmarł w Szpitalu Bródnowskim w środę wieczorem, dwa dni po katastrofie. - Biegły patomorfolog przekazał, że bezpośrednią przyczyną zgonu tego mężczyzny była śmierć mózgu na skutek urazu czaszkowo-mózgowego - powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Ostrołęce Elżbieta Edyta Łukasiewicz.
PRZECZYTAJ: Samolot spadł na hangar. Pięć osób nie żyje.
Wcześniej rzeczniczka informowała, że w środę została przeprowadzona sekcja zwłok czterech ofiar katastrofy. Według tych informacji bezpośrednią przyczyną zgonu jednego z mężczyzn był rozległy uraz klatki piersiowej połączony z krwotokiem. Natomiast przyczyną zgonów pozostałych trzech ofiar, w tym kobiety, były rozległe urazy głowy połączone z wielomiejscowym, głębokim zranieniem mózgu.
Z kolei przeprowadzona we wtorek sekcja zwłok piątej ofiary - pilota wykazała, że przyczyną jego śmierci był uraz głowy oraz stłuczenie płuc.
Samolot uderzył w hangar
Do wypadku doszło w poniedziałek wieczorem na terenie aeroklubu SkyDive Warszawa w Chrcynnie koło Nowego Dworu Mazowieckiego. Podczas lądowania w złych warunkach atmosferycznych samolot Cessna 208 uderzył w hangar, w którym przed burzą schroniło się kilkanaście osób. Zginęło sześć osób, w tym pięć na miejscu. Wszystkie były związane z lotnictwem i społecznością Aeroklubu Warszawskiego.
Autorka/Autor: pop
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz, tvnwarszawa.pl