22-latka swoim prawem jazdy cieszyła się od trzech tygodni. Właśnie je straciła. Jak informuje policja, wszystko przez zbyt szybką jazdę w terenie zabudowanym. Kobieta dostała też mandat i pierwsze punkty karne.
We wtorek (27 czerwca) policjanci z ciechanowskiej drogówki zatrzymali kobietę, która na ulicy Kasprzaka jechała za szybko. Jak relacjonują funkcjonariusze, "rozpędziła swojego fiata do 110 kilometrów na godzinę w miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie do 50 kilometrów na godzinę". Podczas kontroli okazało się, że za kierownicą siedziała 22-letnia mieszkanka powiatu płońskiego. "Zaledwie trzy tygodnie temu odebrała swoje pierwsze prawo jazdy" - przekazuje w komunikacie mł. asp. Magda Zarembska z policji w Ciechanowie.
22-latka dostała mandat w wysokości 1500 złotych, a na jej konto trafiło 13 punktów karnych. Na trzy miesiące straciła też prawo jazdy.
Czytaj też: Przepis na tragedię - słońce, sucha droga i mniejszy ruch. Policja pokazuje mapę śmierci
Policja: teren zabudowany to szczególny obszar
"Policjanci przypominają, że teren zabudowany to szczególny obszar. Charakteryzuje go większy ruch pieszych i rowerzystów. Dlatego ograniczenia prędkości powinny być tam szczególnie respektowane przez kierowców" - wskazuje Zarembska w komunikacie. I dodaje: "W zderzeniu z pojazdem przy prędkości ponad 100 kilometrów na godzinę niechroniony uczestnik ruchu drogowego nie ma szans na przeżycie. Kierowca, który przekroczy dozwoloną prędkość w obszarze zabudowanym o więcej niż 50 kilometrów na godzinę, musi liczyć się z utratą prawo jazdy, wysokim mandatem i punktami karnymi".
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock