Pracownik jednej ze stacji kontroli pojazdów w powiecie garwolińskim (Mazowieckie) jest podejrzany o przyjmowanie łapówek za wystawianie zaświadczeń o badaniach technicznych. Samochodów miał w ogóle nie oglądać, a jedynie przybijać pieczątki potwierdzające przegląd.
Rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Garwolinie mł. asp. Małgorzata Pychner poinformowała, że 42-letni diagnosta "wielokrotnie wystawiał zaświadczenia o zrealizowanych przeglądach technicznych pojazdów". - Mężczyzna nigdy tych pojazdów nie widział, a mimo to wystawiał zaświadczenia o pozytywnym przeprowadzeniu badania i pobierał za to opłatę – powiedziała rzeczniczka.
Kilkanaście zarzutów
Diagnosta usłyszał kilkanaście zarzutów. Sąd na wniosek śledczych zastosował wobec niego trzymiesięczny areszt tymczasowy. Grozi mu do 10 lat więzienia. Podobnej kary mogą się też spodziewać dwaj mężczyźni, którzy za pozytywne wykonanie badania mieli wręczyć diagnoście łapówki. Tyle bowiem grozi za przyjęcie korzyści majątkowej w związku z pełnieniem funkcji publicznej oraz poświadczenie nieprawdy.
Policjanci w dalszym ciągu badają sprawę i ustalają, czy takich przypadków nie było więcej.
Źródło: PAP/tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock