Wyczekiwany od lat plan zagospodarowania dla Żoliborza Południowego wszedł w życie. Wojewoda mazowiecki nie dopatrzył się uchybień w uchwalonym przez miejskich radnych dokumencie.
14 lat zajęło przygotowywanie i w końcu uchwalenie planu zagospodarowania przestrzennego dla Żoliborza Południowego. Radni przyjęli go nieomal jednogłośnie. Ostateczny głos w sprawie należał jednak do wojewody mazowieckiego.
"Bez uwag"
Mając w pamięci wydarzenia ze stycznia tego roku, gdy Zdzisław Sipiera uchylił część budzącego kontrowersje planu dla Śródmieścia Południowego, mieszkańcy z niecierpliwością czekali na decyzję w sprawie dokumentu z Żoliborza. Termin mijał 25 maja.
- Nie uchyliliśmy uchwały. Nie było rozstrzygnięcia nadzorczego - mówi tvnwarszawa.pl Ewa Filipowicz, rzeczniczka wojewody mazowieckiego.
To oznacza, że plan wszedł w życie. A wraz z nim zapisy stawiające na zieleń. Część gruntów wchodzących w zasięg planu została kilka lat temu sprzedana. Prywatne spółki chciały realizować tam inwestycje mieszkaniowe. Tymczasem plan zakłada w tym miejscu parki, a nie mieszkania. Deweloperzy nie będą mogli budować, więc zapowiadają walkę o odszkodowania.
Ogrodzenie ma zniknąć
Sprzedany - jak pisaliśmy na tvnwarszawa.pl - został między innym teren u zbiegu ulic Krasińskiego i Przasnyskiej. Spółka Jezierski Business Park dostała nawet od żoliborskiego urzędu dzielnicy pozwolenie na budowę w tym miejscu wielorodzinnego budynku.
I wygląda na to, że wejście w życie dokumentu przekłada się na zmiany w praktyce. "Jeszcze 3 lata temu, kiedy zaczynaliśmy walkę o Plan Miejscowy, takiego widoku się nie spodziewałem. Deweloper już dzień po ogłoszeniu porażki zaczął demontaż ogrodzenia, które wraz z płytami ma zniknąć do przyszłego wtorku"– napisał na Facebooku Mateusz Durlik, prezes stowarzyszenia Nowy Żoliborz. Na zamieszczonych przez niego zdjęciach widać zdemontowane ogrodzenia.
Pół tysiąca uwag
Dlaczego plan dla Żoliborza Południowego jest tak ważny? - Ten teren jest zupełnie pozbawiony zieleni. I nie mówimy o samych drzewach. Tam ludzie nie mają warunków do normalnego życia – mówiła nam niedawno miejska radna Paulina Piechna-Więckiewicz. Według niej szybkie jego uchwalenie było konieczne. W przeciwnym razie zabudowane zostałyby ostatnie wolne tereny, nie byłoby miejsca na szkoły, przedszkola i inne obiekty użyteczności publicznej.
Zaproponowany przez miejskich planistów projekt planu przewiduje m.in. tereny zielone przy Krasińskiego (po południowej stronie), a oświatowe - u zbiegu Krasińskiego z Popiełuszki i przy Anny German, gdzie planowana jest szkoła.
Według "Gazety Stołecznej" mieszkańcy zgłosili ponad pół tysiąca uwag do projektu planu dla Żoliborza Południowego. Ich wątpliwości budziły m.in. zapisy dotyczące placu Grunwaldzkiego. Sprzeciwiali się stawianiu budynków i ograniczaniu zieleni w tym miejscu. Z prośbą o poprawki zgłosiła się też Archidiecezja Warszawska, która zaapelowała do planistów o wyznaczenie (w rejonie placu Grunwaldzkiego) miejsca na kościół.
ran/pm