"Żadna kanalizacja w żadnym mieście europejskim nie sprosta"

Mówi Roman Bugaj, rzecznik MPWiK
Źródło: TVN 24
Całą noc ekipy wodociągowców walczyły ze skutkami ulewy. Doszło do zatopienia fragmentu Trasy Toruńskiej. Według rzecznika miejskich wodociągów, kanalizacja nie jest w stanie przyjąć takiej ilości wody, ale ta na Toruńskiej wymaga jednak modernizacji.

- Otrzymaliśmy zgłoszenia o 14, od razu wyjechaliśmy na miejsce. To był wolny dzień, więc ściągaliśmy z domu naszych pracowników, wielu z nich też utknęło w tych korkach, które utworzyły się w Warszawie. Ale najszybciej, jak to tylko możliwe, przyjechaliśmy na miejsce. Już po godz. 15 nasze służby udrażniały, otwierały pierwsze włazy do studzienek, tak aby całą średnicą rur woda dostawała się do kanalizacji - relacjonował w poniedziałkowym "Wstajesz i Wiesz" Roman Bugaj, rzecznik Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji.

70 zgłoszeń o zalewiskach

Podtopienie Trasy Toruńskiej nie było dla wodociągowców nowością. – Tam cyklicznie zdarzają się tego typu sytuacje, winna jest temu kanalizacja w tamtym rejonie drogi, dlatego, że była ona fatalnie zaprojektowana w latach 80. Nie spełnia podstawowych wymogów tranzytu tak dużej ilości wody na takim spadku - wyjaśniał Bugaj.

Nie tylko na Toruńskiej były problemy. Jak podał rzecznik, wodociągowcy otrzymali tego dnia 70 zgłoszeń o zalewiskach na terenie miasta. – Musimy sobie uzmysłowić, że było to potężny opad deszczu, w dodatku opad, który się nie przemieszczał – chmura zawisła nad Warszawą. Szacuje się, że nawet do 50 metrów wody spadło w ciągu trzech godzin – wyjaśniał przedstawiciel MPWiK.

"Żadna kanalizacja nie jest w stanie sprostać"

Podtrzymał też informacje GDDKiA, że Trasa Toruńska będzie przebudowywana do parametrów drogi ekspresowej. – Na pewno po doświadczeniach eksploatacji tamtego odcinka drogi przez ostatnie 30 lat, projektant przewidzi kanalizację deszczową o odpowiednim przekroju, aby rozwiązać problem w tamtym miejscu - mówił Bugaj.

Jak dodał, miasto nieustannie inwestuje w kanalizację, ale nie daje to gwarancji całkowitego wyeliminowania starego typu kanalizacji. - Cały czas modernizujemy kanalizację, są to remonty kanałów, usprawnienia infrastruktury, natomiast nie możemy mówić o przebudowie średnic kolektorów, dlatego, że nie jest możliwe rozkopanie miasta. Natomiast musimy też mieć świadomość, że kanalizacja ma pewne unormowane parametry pracy. Kiedy mówimy o ekstremalnych sytuacjach, a taki nawalny deszcz miał miejsce wczoraj, żadna kanalizacja w żadnym mieście europejskim nie jest w stanie sprostać w tak krótkim czasie odbiorowi tak dużej ilości wody – podsumował Roman Bugaj.

Na koniec dodał, że obecnie sytuacja wróciła już do normy.

Niedzielna ulewa

W niedzielę po południu nad Warszawą przeszła gwałtowna ulewa. Spowodowała liczne zalania w całym mieście. Najgorzej było na Trasie Toruńskiej, w rejonie wiaduktu ulicy Mickiewicza, tuż przy Osiedlu Potok.

Kilka samochodów nie mogło wyjechać z zagłębienia terenu, w którym bardzo szybko zebrała się woda. Ich silniki zostały zalane, zgasły, a auta zaczęły znikać pod wodą. Kierowcy uciekali na dachy. Ewakuowała ich straż pożarna.

Tak było w niedzielę na Trasie Toruńskiej:

Tak wyglądała Trasa AK zaraz po przejściu ulewy

Zalana Trasa AK kilka godzin po ulewie

b/mz

Czytaj także: