Przypomnijmy, chodzi o sprawę Anety i Adama J. - małżeństwa z Mokotowa, które wiosną tamtego roku zostawiło bez opieki swoich nieletnich synów i wyjechało z Polski. Para została odnaleziona miesiąc później w Czechach. Oboje, w grudniu, usłyszeli zarzut (postawiony zaocznie - red.) porzucenia małoletniego syna. Od tego czasu znów są poszukiwani. Sąd zdecydował też o pozbawieniu ich praw rodzicielskich.
O postępy w sprawie zapytaliśmy Szymona Bannę, rzecznika Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
- Postępowanie pozostaje zawieszone z uwagi na nieustalone miejsce pobytu podejrzanych - poinformował nas rzecznik.
Zostawili dzieci i wyjechali z Polski
Jak informowaliśmy, małżeństwo J. opuściło swoje mieszkanie przy Puławskiej w Warszawie około północy z 20 na 21 maja 2023 roku. Wychodząc z mieszkania, zostawili w nim dwóch nastoletnich synów. Od tamtego czasu nie wracali do domu i nie nawiązali też żadnego kontaktu z najbliższymi. Zmartwiona rodzina, która zaopiekowała się dziećmi Anety i Adama J., zgłosiła ich zaginięcie na policję.
Małżeństwo, wychodząc z domu, zostawiło synom "kartkę z instruktażem". "Chłopcy, jesteście dzielni. Poradzicie sobie w życiu. Jesteśmy z was dumni" - napisali.
Później widziano ich w jednym z tatrzańskich schronisk oraz na terenie Słowacji. Miesiąc po opuszczeniu mieszkania na Mokotowie zostali namierzeni przez policjantów w czeskiej Pradze. Aneta i Adam J. nie zostali wtedy zatrzymani, ponieważ sprawa dotyczyła zaginięcia, a nie poszukiwania osób, które dopuściły się przestępstwa. Natomiast trafiła do sądu rodzinnego ze względu na złamanie przepisów Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego.
Ich sytuacja prawna zmieniła się w grudniu, po zarzutach, ale od wielu miesięcy nie wiadomo, gdzie przebywają.
Autorka/Autor: kz/gp
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KSP