Okręg numer 4 w wyborach do Parlamentu Europejskiego to prestiżowy pojedynek o głosy w stolicy. W poprzednich eurowyborach do wzięcia było sześć mandatów. Szansę na reelekcję ma tu jedynie Robert Biedroń (Nowa Lewica), bo największe dwie partie zamieszały na listach. Walczyć będzie m.in. z Hanną Gronkiewicz-Waltz (KO), Tobiaszem Bocheńskim (PiS) czy Michałem Koboską (Trzecia Droga).
- By osiągnąć dobry wynik koalicja Obywatelska ściągnęła z politycznej emerytury Hannę Gronkiewicz-Waltz, wszak żaden inny polityk nie kojarzy się z Warszawą bardziej niż jej prezydentka przez 12 lat. Walizkę do Strasburga pewnie pakuje już lider listy Marcin Kierwiński, do niedawna minister spraw wewnętrznych i administracji.
- Prawo i Sprawiedliwość postawiło natomiast na tego, który prezydentem stolicy chciał zostać w ostatnich wyborach samorządowych. Tobiasz Bocheński wystartuje z miejsca drugiego, bo Jarosław Kaczyński na czele listy widział lojalną mu od lat posłankę Małgorzatę Gosiewską.
- Z kolei byłego prezydenta Słupska Roberta Biedronia zapewne cieszy fakt, że tym razem nie musi rywalizować z innymi komitetami o lewicowej orientacji. Jako jedynka listy Nowej Lewicy ma duże szanse na reelekcję.
- Wielką zagadką jest wynik Trzeciej Drogi, której w okręgu 4 przewodzi Michał Kobosko.
Wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się 9 czerwca. Polacy wybiorą 53 europosłów i europosłanek na kadencję 2024-2029. Polska jest w nich podzielona na 13 okręgów wyborczych. Okręg numer 4 to Warszawa oraz sąsiadujące z nią osiem powiatów: grodziski, legionowski, nowodworski, otwocki, piaseczyński, pruszkowski, warszawski zachodni i wołomiński. Do tej samej puli wpadają również głosy z zagranicy.
Hanna Gronkiewicz-Waltz - niespodziewana dwójka na liście KO
W poprzednich wyborach do Parlamentu Europejskiego połowę z sześciu mandatów, które przypadały na Warszawę i tzw. obwarzanek przypadło Koalicji Europejskiej, którą PO stworzyła wraz z PSL, SLD, Nowoczesną i Zielonymi. Mandaty zdobyli wówczas Włodzimierz Cimoszewicz, Danuta Hübner oraz Andrzej Halicki. Żadne z tej trójki nie ma tu szansy na reelekcję, bo w okręgu 4 Koalicja Obywatelska postawiła na inne nazwiska.
Listę otwiera Marcin Kierwiński, który w Platformie Obywatelskiej jest od samego początku, doszedł do stanowiska sekretarza generalnego partii. Długo uchodził za człowieka Grzegorza Schetyny, ale później odbił w stronę Donalda Tuska. Był szefem gabinetu politycznego w rządzie Ewy Kopacz, ale dopiero stanowisko ministra spraw wewnętrznych i administracji, które otrzymał po ubiegłorocznych wyborach, uczyniło go graczem wagi ciężkiej. Z pewnością najgłośniejszym zdarzeniem jego kilkumiesięcznych rządów w tym kluczowym dla zarządzania państwem resorcie, było zatrzymanie przez policję w Pałacu Prezydenckim Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, byłych szefów CBA, skazanych prawomocnym wyrokiem za udział w aferze gruntowej.
Hanna Gronkiewicz-Waltz rządziła stolicą trzy kadencje. Wcześniej była m.in. prezeską Narodowego Banku Polskiego i wiceprezeską Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju - wtedy na kilka lat przeprowadziła się z Warszawy do Londynu. Gronkiewicz-Waltz doszła do tych stanowisk, mimo że nie jest ekonomistką. Skończyła prawo na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie wykłada do dziś. Prof. Gronkiewicz-Waltz specjalizuje się w prawie bankowym. Z zajęć ze studentami nie zrezygnowała nawet podczas pracy w ratuszu. Poniedziałki spędzane na uczelni wytykali jej krytycy, przekonując, że powinna być "prezydentem na pełny etat". Jej trzy kadencje w prezydenckim fotelu to czas intensywnego rozwoju Warszawy, przede wszystkim dużych inwestycji - zakończenia prac na pierwszej linii metra i uruchomienia pierwszych stacji na drugiej; budowy mostu Północnego; rozbudowy oczyszczalni ścieków Czajka; otwarcia Centrum Nauki Kopernik i Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN.
Za czasów Gronkiewcz-Waltz stolica odwróciła się wreszcie twarzą do Wisły dzięki modernizacji bulwarów. Cieniem na jej prezydenturze kładzie się afera reprywatyzacyjna. Polityczka długo utrzymywała, że nie ma mowy o dzikiej reprywatyzacji, po krytyce medialnej i presji ze strony swojego politycznego zaplecza przyznała, że dochodziło do nieprawidłowości.
Po trzeciej kadencji w ratuszu i przekazaniu władzy w ręce Rafała Trzaskowskiego pozostawała na uboczu. Dlatego kandydowanie do Parlamentu Europejskiego było zaskoczeniem, także dla niej samej. Z aktywności w mediach społecznościowych wynika, że Gronkiewicz-Waltz skupia się głównie na kampanii bezpośredniej na ulicach, imprezach czy bazarkach. Czasem pojawia się ze współpracownikami, którzy na koszulkach Syrenkę wystylizowaną na kandydatkę i hasztagiem #DhużynaHanny, co jest nawiązaniem do wady wymowy (sama odnosiła się do niej z dystansem). Zapowiada, że w europarlamencie będzie walczyć o środki na dalszy rozwój metropolii warszawskiej, mądrą politykę klimatyczną, inwestycje w badania i edukację.
Niepozbawieni szans na mandat są także: Kamila Gasiuk-Pihowicz - kiedyś jedna z liderek Nowoczesnej, dziś nie odgrywa pierwszoplanowej roli w Koalicji Obywatelskiej, startuje z trzeciego miejsca; oraz mocno związany z Warszawą Michał Szczerba, który zaczynał jako radny na Woli na początku wieku, a od 2007 roku jest posłem. Zasłynął jako jeden z najgłośniejszych, ale też najbardziej merytorycznych krytyków rządów Prawa i Sprawiedliwości. O mandat w Strasburgu powalczy z piątej lokaty.
Niedoszły prezydent Warszawy najmocniejszym nazwiskiem na liście PiS
Jedynką na liście PiS jest Małgorzata Gosiewska. W bliskim otoczeniu Jarosława Kaczyńskiego znajduje się już od początku lat 90., kiedy to pracowała w jego biurze poselskim. Była członkinią jego pierwszej partii Porozumienie Centrum, od początku działa też w Prawie i Sprawiedliwości. Jest dość aktywna w mediach społecznościowych, ale trudno tam znaleźć informację, co chce osiągnąć w europarlamencie. Powtarzającym się motywem są natomiast zachęty do wspierania obywatelskiego projektu ustawy "Stop Podwyżkom" (ma zapobiec podwyżkom cen gazu i energii).
Z drugiego miejsca okręgu numer 4 wystartuje Tobiasz Bocheński, który z partyjnego polecenia rzucił wyzwanie Rafałowi Trzaskowskiemu. W wyborach na prezydenta miasta stołecznego zdobył 23 procent głosów, czyli o siedem mniej niż Patryk Jaki w 2018 roku. Do rodzinnej Łodzi, gdzie wcześniej był wojewodą, jednak nie wrócił. Gorycz porażki osłodził nieco mandat radnego Warszawy, który wywalczył w tych samych wyborach. Szybko okazało się, że przed nim kolejne - do Parlamentu Europejskiego, a w bliskiej perspektywie być może następne, bo niektórzy z Nowogrodzkiej widzą w 36-letnim prawniku kandydata na prezydenta Polski.
Trzeci na liście PiS jest polityk Suwerennej Polski Sebastian Kaleta. Na swoją popularność zaczął mocno pracować jako rzecznik Ministerstwa Sprawiedliwości w latach 2016-17. W 2018 roku został radnym Warszawy, ale już po roku przeniósł się do Sejmu, posłem pozostaje do dziś. Pracował w komisji weryfikacyjnej zajmującej się warszawską reprywatyzacją (stanął na jej czele po odejściu Patryka Jakiego), był wiceministrem sprawiedliwości w drugim rządzie Mateusz Morawieckiego. Ostatnio rekordy popularności bije jego kampanijny filmik, w którym walczy z nakrętką przytwierdzoną do plastikowej butelki. "Dlatego startuję do Parlamentu Europejskiego, żeby zatrzymać takie absurdy" - na nagraniu Kaleta. Szybko wytknięto mu, że sam popierał ten pomysł w polskim parlamencie.
W 2019 roku europejskie mandaty z list PiS wywalczyli Ryszard Czarnecki i Jacek Saryusz-Wolski, którzy w tym roku zostali przerzuceni do innych okręgów - Czarnecki do Wielkopolski, Saryusz-Wolski do Lubelskiego.
Redaktor naczelny i znana aktorka startują z Trzeciej Drogi
Jedynką na liście Trzeciej Drogi jest Michał Kobosko, jeden z najbliższych współpracowników Szymona Hołowni. Przez dwie i pół dekady pracował w mediach. Bez ironii mógłby o sobie powiedzieć: "z zawodu jestem redaktorem naczelnym". Naczelnym lub wicenaczelnym był w "Pulsie Biznesu", "Proficie", "BusinessWeek", "Forbesie", "Dzienniku Gazecie Prawnej", "Newsweeku Polska" i "Wprost". Potem przez kilka lat był dyrektorem warszawskiego biura amerykańskiego think tanku Atlantic Council. W 2019 wszedł w politykę, angażując się w kampanię prezydencką Szymona Hołowni, przez pewien czas był nawet szefem jego partii.
Z drugiego miejsca startuje Dorota Stalińska, przede wszystkim aktorka, ale od lat 90. zaangażowana politycznie. Na początku lat 90. była radną w podwarszawskim Milanówku, obecnie jest radną w sejmiku Mazowsza.
Cała lewica na jednej liście, liderem Robert Biedroń
Robert Biedroń, jedynka na liście Lewicy, to jedyny kandydat mający szansę na reelekcję w okręgu 4. W 2019 kandydował z komitetu Wiosna Roberta Biedronia, zdobywając poparcie 96 tysięcy osób. Głosy lewicowych wyborców rozbiły się na trzy listy. SLD weszło wówczas w skład Koalicji Europejskiej - w Warszawie liderem listy był Włodzimierz Cimoszewicz i zdobył mandat eurodeputowanego. Własną listę miała Lewica Razem, na jej czele stanął Adrian Zandberg, ale do Strasburga nie pojechał. Dzisiaj Biedroń w rywalizacji o głosy lewicowego elektoratu walczy przede wszystkim ze swoimi partyjnymi koleżankami z Nowej Lewicy: druga na liście jest świeżo upieczona radna Warszawy Karolina Zioło-Pużuk, trzecia Agata Diduszko-Zyglewska - też stołeczna radna, ale już drugą kadencję, a dziesiąta Paulina Piechna-Więckiewicz - obecnie podsekretarz stanu w resorcie edukacji, ale w przeszłości też w Radzie Warszawy (trzy kadencje).
Konfederacja wystawiła w Warszawie człowieka z Zielonej Góry
Przedsiębiorca Krystian Kamiński jest "jedynką" Konfederacji w Warszawie i okolicach. Był już posłem na Sejm, w kadencji 2019-2023. Pochodzący z Zielonej Góry przedsiębiorca jest członkiem Ruchu Narodowego.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Albert Zawada/PAP