Ciąg dalszy zamieszania z reklamami na pierwszej linii metra. Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków chce wszcząć procedurę wpisu do rejestru historycznych elementów wystroju najstarszych stacji - poinformował portal transport-publiczny.pl. Chodzi o mozaiki zdobiące ściany zatorowe na ursynowskim odcinku podziemnej kolejki.
– Na wniosek Stowarzyszenia Kolekcjonerzy Czasu zamierzamy z urzędu rozpocząć postępowanie o wpis do rejestru. Przez okres trwania postępowania standardowo nie będzie można wykonywać prac remontowych na obszarze obejmującym mozaiki. W przypadku wpisu wszelkie prace oraz działania, czyli np. umieszczanie nośników reklamowych, będą musiały być uzgadniane z MWKZ - przekazał portalowi transport-publiczny.pl Andrzej Mizera z biura Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.
"Mozaika to wyróżnik graficzny"
Problem opisywaliśmy na tvnwarszawa.pl pod koniec listopada. Na montaż nośników reklamowych na ścianach zatorowych stacji Służew i Ursynów zwrócił uwagę nasz czytelnik. Pan Paweł twierdził, że Metro Warszawskie, montując w tym miejscu reklamy, niszczy mozaikę, która "jest całościową kompozycją plastyczną".
"To oburzające, ponieważ ta mozaika, to tak zwany wyróżnik graficzny, to jeden z reliktów pierwotnej koncepcji wystroju warszawskiego metra z lat 80. XX wieku. To, co widzimy na pozostałych stacjach pierwszego odcinka M1, to bieda-wystrój z wczesnych lat 90., wymuszony poszukiwaniem oszczędności, by w ogóle móc uruchomić metro. Tylko na stacjach Ursynów i Służew, które budowano jako pierwsze w kolejności, mamy oryginalne ceramiczne okładziny w brązach przewidzianych dla całego południowego odcinka" - napisał w mediach społecznościowych varsavianista Jakub Jastrzębski.
Przypomniał, że nad mozaikami pracował zespół w składzie artysta plastyk Krzysztof Jachiewicz oraz architekci Piotr Szeliński i Andrzej Drzewiecki. "O ile zasłonięcie fragmentu ściany zatorowej na innych stacjach, mających zwykle jednolite kolory wydaje się łatwiejsze do zaakceptowania, to tu zasłonięto istotny fragment przemyślanej całości, kawałek dzieła sztuki, z którego Metro Warszawskie powinno być dumne" - zauważył Jastrzębski. Napisał też, że "to dokładnie tak jakby ekrany zasłoniły część napisu Świętokrzyska, czy Rondo ONZ na stacjach M2". Ściany wskazanych przez varsavianistę stacji ozdabiają grafiki autorstwa Wojciecha Fangora.
Metro Warszawskie pytane o takie rozwiązanie, przekazywało jedynie, że "nośniki reklamowe na linii M1 są wymieniane z potrzeby ich ujednolicenia i tym samym podniesieniem poziomu estetycznego wystroju stacji".
Reklamy zdemontowane
Obecnie - jak informowaliśmy na tvnwarszawa.pl w piątek - na pierwszej linii nie ma żadnych reklam. Zostały one zdemontowane przez operatora - firmy Ströer, który wycofał je zarówno ze starych, jak i nowych nośników.
Jak poinformowała portal transport-publiczny.pl Anna Bartoń, rzeczniczka prasowa Metra Warszawskiego, "prowadzona jest ocena merytoryczna zaproponowanych rozwiązań modernizacyjnych i trwa weryfikacja nośników". - Po wykonaniu niezbędnych analiz będziemy mogli w najbliższym czasie poinformować o kolejnych działaniach w tym zakresie. Całościowa realizacja zadania audytowego zakończy się w czerwcu - zaznaczyła.
Z kolei jak poinformował Bartosz Barański z biura prasowego firmy Ströer, demontaż reklam na stacjach pierwszej linii "to konsekwencja zawieszenia realizacji umowy ze Ströer Polska przez Metro. Decyzja ta obowiązuje od 6 grudnia 2022 roku".
Do sprawy zamieszania z reklamami w metrze odniósł się też prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. - Decyzje muszą być podejmowane w sposób jak najbardziej przejrzysty, w oparciu o przetargi. Na pewno dojdziemy do porozumienia - zapewnił prezydent. - Specjaliści z naszych biur spotykają się w sprawie tego, jak ma wyglądać ta polityka. Chodzi o to, żeby te zasady zostały wypracowane wspólnie - dodał Trzaskowski. - Ważne jest to, żeby te punkty służyły informacji, ale żeby były też estetyczne i wpisywały się w strategię miasta - podsumował.
Źródło: tvnwarszawa.pl, transport-publiczny.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter/tvnwarszawa.pl