Ciężki sprzęt wyburzeniowy, który pracuje na terenie przyszłego Muzeum Getta Warszawskiego między Sienną a Śliską zaniepokoił mieszkańców. Rzecznik mazowieckiego konserwatora i samo muzeum zapewniają, że burzone są wyłącznie powojenne dobudówki, niemające wartości historycznej.
Na wyburzenia uwagę zwróciło uwagę na Facebooku stowarzyszenie Kamień i co? Ratujemy warszawskie zabytki. "Uprasza się mijających dawny Szpital Dziecięcy Bersohnów i Baumanów przy ul. Śliskiej 51/Siennej 60 o wzięcie kilku wdechów na uspokojenie lub znalezienie najbliższej ławki celem chwilowego odreagowania" - zaapelowali społecznicy.
I napisali, że choć budynek jest traktowany ciężkim sprzętem rozbiórkowym, to "ta część zachodniego skrzydła, zgodnie z pozwoleniem, ma być rozbudowana w granicach ścian szczytowych budynku i bez możliwości przekroczenia linii zabudowy. Tak samo ma być w kierunku wschodnim. Budynek przy ul. Siennej 60 (ten mniejszy) doczeka się szybu windowego, a pomiędzy zabytkami wyrosną nowe implanty - dwa 3-kondygancyjne budynki z podziemiem".
Stołeczny konserwator: "rozbiórka" buldożerem budzi głęboki niepokój
Argumenty nie przekonały Michała Krasuckiego, stołecznego konserwatora zabytków, który ocenił, że "wyburzana jest piętrowa część skrzydła zachodniego", dobudowana w latach 30. "Pomijając fakt, że też jest zabytkowa, to sam sposób 'rozbiórki' buldożerem budzi głęboki niepokój" - napisał Krasucki i zapowiedział, że skieruje do konserwatora wojewódzkiego wniosek o kontrolę zgodności zakresu prac z pozwoleniem.
Na miejscu był Tomasz Zieliński, reporter tvnwarszawa.pl. - Prace są zaawansowane, pracują dwie maszyny, które kruszą budynek z obu stron - relacjonował w środę po godzinie 15 nasz reporter. Jak dodał, roboty są prowadzone zarówno od strony zachodniej (od ulicy Twardej), jak i wschodniej (od alei Jana Pawła II). - Cały teren jest zamknięty, nie ma wstępu dla osób postronnych. Ludzie przechodzą i są mocno zdziwieni, robią zdjęcia, bo to budynek z historią – zauważył Zieliński.
Rzecznik wojewódzkiego konserwatora zabytków uspokaja: była kontrola
O sytuację zapytaliśmy w urzędzie Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. - Podczas dzisiejszej (środowej - red.) kontroli przedstawiciele MWKZ stwierdzili, że rozebrane są klatki schodowe, powstałe w latach 80. XX-wieku Szpitala Dziecięcy Bersohnów i Baumanów. Dobudówka nie była trwale powiązana z głównym korpusem budynku. Świadczy o tym jej struktura oraz sposób wykonania - poinformował Andrzej Mizera, rzecznik prasowy Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. I uspokoił, że rozbierana część nie jest zabytkiem.
Zapewnił, że wykonywane prace nie naruszyły konstrukcji budynku. - Nie stwierdzono żadnych rys czy pęknięć. Prace prowadzone są pod nadzorem uprawnionego konserwatora oraz kierownika budowy zgodnie z warunkami określonymi w pozwoleniach - zaznaczył Mizera. Dodał, że podczas prowadzonych robót zostały zabezpieczone drzewa i krzewy, która znajduje się na terenie budowy.
Rzeczniczka muzeum: to nie są budynki zabytkowe, stanowią wtórny element
W takim samym tonie sprawę skomentowała przedstawicielka muzeum. Zapewniła, że wykonawca przystąpił do rozbiórki klatek schodowych i wyburzeń baraków, które powstały po 1945 roku.
- To nie są budynki zabytkowe, one stanowią wtórny element. Były zdylatowane i są odspojone od głównej bryły budynku - poinformowała Katarzyna Brzezińska, rzeczniczka prasowa Muzeum Getta Warszawskiego. Zapewniła, że stosowany przez generalnego wykonawcę sprzęt jest powszechnie wykorzystywany w pracach wyburzeniowych przy obiektach zabytkowych i pozwala w sposób bezpieczny i kontrolowany prowadzić prace. - To nie ingeruje w historyczną materię budynku natomiast jest niezbędne do tego by kontynuować prace nad budową Muzeum Getta Warszawskiego - zapewniła.
Zaznaczyła także, że prace prowadzone są przez osoby posiadające uprawnienia konserwatorskie. Potwierdziła środową kontrolę MWKZ. - Dokonał oględzin prowadzonych prac i nie stwierdził żadnych uchybień - przekazała.
- Rozumiemy zaniepokojenie osób, które to widzą, i dziękujemy za troskę. Cieszy to, że warszawiacy są uwrażliwieni na to, co dzieje się z zabytkami. Chciałabym zapewnić, że wszystko odbywa się w oparciu o prawomocne decyzje administracyjne, jak pozwolenie na budowę, czy pozwolenie konserwatorskie - poinformowała Brzezińska.
Podtrzymała, że zabytkowe budynki nie zostaną wyburzone. - Jako Muzeum Getta Warszawskiego stawiamy sobie za cel zachowanie tego budynku, w takim kształcie w jakim on funkcjonował przed wojną. Sam budynek jest obiektem naszej wystawy stałej i ta misja zachowania go w tym miejscu jest naszym głównym celem – podsumowała.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński/tvnwarszawa.pl