Uderzeniem w filar mostu Poniatowskiego zakończyła się dla kierowcy lancii ucieczka przed patrolem. Jak podała policja, 41-letni mężczyzna był pijany, znaleziono przy nim narkotyki.
Do zdarzenia doszło w czwartek późnym wieczorem. Policjanci, patrolujący okolice Starego Miasta, chcieli zatrzymać do kontroli kierowcę lancii. - Jednak mężczyzna, pomimo nadawanych przez funkcjonariuszy sygnałów dźwiękowych i błyskowych, nie zatrzymał się. Zaczął dynamicznie oddalać się - relacjonuje Robert Szumiata, oficer prasowy śródmiejskiej policji.
Jak dodaje, kierowca "zmieniał pasy ruchu i wyraźnie przyspieszył". - Sposobem jazdy stwarzał realne zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego - opisuje.
Ucieczkę zakończył na filerze mostu
Policjanci ruszyli w pościg. Mężczyzna jechał ulicami Grodzką, Nowy Zjazd, a następnie skręcił w Wybrzeże Kościuszkowskie. - Cały czas wykonując niebezpieczne manewry, ostatecznie stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w filar mostu Poniatowskiego - opisuje Szumiata.
Policjanci wydostali kierowcę z auta, udzielili mu pierwszej pomocy, wezwali pogotowie. - Jechał sam. Został przetransportowany do szpitala, gdzie zbadano mu krew. Okazało się, że miał trzy promile alkoholu we krwi. Dodatkowo badanie wykazało obecność narkotyków - informuje oficer prasowy.
Ponadto, przy mężczyźnie i w samochodzie policjanci odnaleźli niewielkie ilości marihuany.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter, tvnwarszawa.pl