Z nowego przystanku kolejowego Warszawa Grochów do Śródmieścia dojedziemy w zaledwie 12 minut. Pociągi Szybkiej Kolei Miejskiej i Kolei Mazowieckich zatrzymują się na nim od niedzieli. Przez pomyłkę wykonawcy zamiast właściwych tablic z nazwą przystanku na peronach zamontowano tymczasowe oznaczenia. Wiele do życzenia pozostawia też otoczenie peronu.
W ramach prac modernizacyjnych na szlaku kolejowym pomiędzy Dworcem Wschodnim a stacją Warszawa Wawer na wysokości Wojskowego Instytutu Medycznego przy ulicy Szaserów powstał zupełnie nowy przystanek - Warszawa Grochów. Od 10 grudnia, kiedy wprowadzono nowy rozkład jazdy, zatrzymują się tu pociągi Kolei Mazowieckich oraz Szybkiej Kolei Miejskiej.
Przystanek Warszawa Grochów to duże ułatwienie dla mieszkańców powstających w tym rejonie osiedli oraz pacjentów szpitala. Dojazd do Śródmieścia regionalnym pociągiem zajmuje zaledwie 12 minut.
Pomylili nazwę
Podczas oddania nowego przystanku podróżnym nie obyło się bez wpadek. Jak donosiła kilka dni temu "Gazeta Stołeczna", na peron przywieziono tablice z nieaktualną nazwą przystanku. Zamiast właściwej "Warszawa Grochów", wykonawca robót chciał zamontować tablice z nazwą "Warszawa Wiatraczna". Tymczasem - jak przypomniała "Stołeczna" - decyzja o zmianie nazwy została pojęta po konsultacjach kolejarzy i stołecznego samorządu w kwietniu 2021 roku.
- W trybie pilnym poleciliśmy wymianę tablic. Od 10 grudnia będą tymczasowe z właściwą nazwą. Zostaną zastąpione po dostarczeniu docelowych oznaczeń - powiedział dziennikowi rzecznik PKP PLK Karol Jakubowski.
Przez błoto na peron
Wiele do życzenia pozostawiają też dojście do peronu i jego szersze otoczenie. To wciąż plac budowy. - Sam przystanek nie jest skończony. Wykończone są jego skrajne części tuż przy torach. To umożliwia bezpieczne wsiadanie do pociągu i wysiadanie z niego. Ale centralna część peronu jest rozgrzebana. W niektórych miejscach podłoże jest przygotowane do położenia właściwej nawierzchni. Są też miejsca, gdzie dopiero będą montowane latarnie. Peron nie ma zadaszenia, wiat czy ławek - opisuje reporter tvnwarszawa.pl Mateusz Szmelter.
Nasz reporter wskazuje, że dojście od peronu do ulicy Przeworskiej jest prowizoryczne. - Podróżni poruszają się po ścieżce z usypanego tłucznia. Ale ostatnie kilkanaście metrów trzeba pokonywać przez błoto - zaznacza Szmelter. - Dojście do Makowskiej jest jeszcze gorsze. Trzeba iść przez błoto pomiędzy maszynami budowlanymi - dodaje.
Co się zmieni na linii?
Nowy peron na Grochowie to tylko jeden z elementów prac na odcinku pomiędzy Dworcem Wschodnim a Wawrem. Na linii przeprowadzono remont torów i rozjazdów, przebudowywane są też trzy przystanki. Warszawa Gocławek będzie mieć nowy peron wyspowy pod wiaduktem ulicy Marsa (został przesunięty o około 150 metrów). Ponadto budowane są windy i schody.
Na przystanku Warszawa Olszynka Grochowska trwa przebudowa istniejącego peronu i remont wiaty oraz montaż Systemu Informacji Pasażerskiej. Kładkę nad torami rozebrano, a w jej miejsce zostanie zbudowana nowa, wyposażona w windy. Wybudowane zostaną też dodatkowe przejścia do rezerwatu Olszynka Grochowska.
Z kolei na stacji Warszawa Wawer peron zostanie dostosowany do potrzeb osób o ograniczonych możliwościach poruszania się. Będą wiaty, ławki i tablice informacyjne. Wybudowane zostanie też nowe przejście podziemne.
Ponadto w rejonie przystanku Gocławek i Wawer powstanie pięć nowych przejść podziemnych: przy ul. Goździków, Korkowej, Edisona, Skrzyneckiego (pod wiaduktem ul. Płowieckiej) oraz pomiędzy IV Poprzeczną i V Poprzeczną.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter/tvnwarszawa.pl