Średnio sto nieprawidłowo zaparkowanych hulajnóg w miesiącu usuwają ze stołecznych ulic drogowcy. Od maja ubiegłego roku, czyli od wprowadzenia nowych przepisów, zebrano ich ponad 1800. W Śródmieściu wyznaczane są specjalne strefy, w których można pozostawiać takie pojazdy. Niewiele osób ponosi jednak konsekwencje - straż miejska wystawiła dotychczas zaledwie 24 mandaty.
Nowe przepisy dotyczące jazdy i parkowania elektrycznych hulajnóg obowiązują od 20 maja ubiegłego roku. Za nieprawidłowe zaparkowanie e-hulajnogi grozi mandat. Za pozostawienie tego jednośladu na chodniku tak, że utrudnia przejście, grozi 100 złotych mandatu - podobnie jak za zostawienie go przed przejściem dla pieszych. Za porzucenie elektrycznej hulajnogi w narożniku skrzyżowania i obszarze do 10 metrów od tego miejsca mandat wynosi 300 złotych, a za pozostawienie jej na niebieskiej kopercie - 500 złotych.
Drogowcy podsumowują, że do środy, 3 sierpnia ze stołecznych chodników i ulic usunięto 1848 źle zaparkowanych elektrycznych hulajnóg. Średnio w miesiącu usuwane jest ich ponad sto. Straż Miejska podaje z kolei, że przez ten czas wystawiła 24 mandaty za złe parkowanie.
Wyznaczają strefy do parkowania e-hulajnóg
Elektryczne hulajnogi można w stolicy zostawiać przy specjalnie oznakowanych stojakach rowerowych. Miasto wyznacza też specjalne "parkingi".
- Zaczęliśmy w zeszłym tygodniu od wyznaczania 21 stref w Śródmieściu. Docelowo chcemy, żeby siatkę miejskich stojaków rowerowych, których jest kilkanaście tysięcy i są pooznaczane naklejkami pozwalającymi na postój hulajnóg, uzupełniło około 250 stref postojowych w całej Warszawie - informuje rzecznik Zarządu Dróg Miejskich Jakub Dybalski. - Nie mamy terminu wyznaczenia ich wszystkich, będą malowane sukcesywnie - dodaje.
Wyjaśnia, że cały pomysł opiera się na odpłatności operatorów wypożyczających hulajnogi za korzystanie z pasa drogowego. - Nie widzimy żadnego powodu, żeby prywatne biznesy oparte o korzystanie z miejskiej przestrzeni robiły to za darmo. Za zajęcie pasa drogowego płaci właściciel straganu z kwiatami, telewizja, która realizuje program na chodniku, czy remontujący kamienicę właściciel, który rozstawił rusztowanie - powiedział.
- Rzecz w tym, że żadne przepisy nie przewidują zajęcia pasa przez hulajnogę parkującą to tu, to tam. Zeszłoroczna nowelizacja Prawa o ruchu drogowym, która między innymi nakazuje postój hulajnóg w miejscach do tego wyznaczonych, w żaden sposób nie wskazuje skąd się te miejsca mają wziąć, kto ma za nie płacić i w jaki sposób - dodał.
Zaznaczył, że nikt tego wcześniej nie robił. - Musieliśmy sami opracować takie zasady, przekuć je w umowy, które będziemy w ciągu najbliższych tygodni podpisywać z operatorami wypożyczającymi hulajnogi. Zakres pasa drogowego, czyli liczba stref, za które będzie płacić konkretny operator, będzie proporcjonalna do wielkości floty ich hulajnóg w Warszawie. Co ważne, choć za konkretną strefę będzie płaciła konkretna firma, to dla warszawiaków nie będzie to miało znaczenia. Wszystkie będą oznaczone jednakowo, w każdej będzie można pozostawić każdą hulajnogę, również prywatną, również rower, jeśli ktoś będzie chciał - podkreślił.
E-hulajnogi - nowe przepisy
W maju 2021 roku weszły w życie nowe przepisy regulujące zasady poruszania się i parkowania e-hulajnóg. Zgodnie z nimi elektryczną hulajnogą nie wolno przewozić pasażera i przekraczać prędkości 20 km/h. Jeździć należy tylko po drogach dla rowerów i pasach rowerowych, a jeśli takich nie ma należy skorzystać z jezdni lub chodnika.
Parkowanie dozwolone jest wyłącznie w miejscu do tego przeznaczonym, a jeżeli nie ma takiego miejsca - jak najbliżej zewnętrznej krawędzi chodnika najbardziej oddalonej od jezdni oraz równolegle do tej krawędzi, zachowując co najmniej 1,5 metra przejścia.
Źródło: PAP