Sąd Okręgowy w Warszawie zajmie się sprawą grupy, która organizowała transporty nielegalnych migrantów z granicy z Białorusią, używając do tego celu między innymi busów wyglądających jak karetki pogotowia.
Zdecydowały o tym względy ekonomiki procesowej. Chodzi o to, że z okolic Warszawy pochodzi większość osób objętych zarzutami. Dlatego, choć akt oskarżenia wpłynął w styczniu do sądu białostockiego, sprawa została z początkiem marca przekazana Sądowi Okręgowemu w Warszawie. Zdecydował o tym ostatecznie Sąd Apelacyjny w Białymstoku - wynika z informacji uzyskanych przez PAP w tym sądzie.
Śledztwo nadzorowane przez Prokuraturę Okręgową w Suwałkach rozpoczęło się od zatrzymania na początku listopada 2021 r. w Olecku (Warmińsko-Mazurskie) samochodu, który wyglądał jak medyczny ambulans. Kierowca i siedzący obok mężczyzna (mieszkańcy centralnej Polski) byli ubrani w ochronne skafandry przeciwcovidowe.
18 osób w ambulansie
Okazało się, że w takim ambulansie jechało osiemnastu obywateli Iraku, którzy wcześniej nielegalnie przekroczyli granicę polsko-białoruską i byli transportowani w kierunku granicy zachodniej. Po wszczęciu śledztwa, w którym brali udział białostoccy policjanci i funkcjonariusze SG z Gołdapi, okazało się, że kilka dni wcześniej inną fałszywą karetkę zatrzymano w Bielsku Podlaskim. Tam dwóch Polaków z podwarszawskich miejscowości przewoziło pięciu Irakijczyków, którzy nielegalnie przekroczyli granicę.
Wszyscy czterej tzw. kurierzy zostali zatrzymani i tymczasowo aresztowani.
"Co najmniej 10 transportów"
Okazało się, że obie karetki zostały kupione przez tę samą osobę. Prokuratura ustaliła, że grupa dokonała co najmniej dziesięciu transportów jesienią 2021 roku. Trzy razy wykorzystano karetki, ale wykorzystywano też busy, a nawet lawetę, na której przewożono uszkodzony samochód, w którym znajdowali się cudzoziemcy. Do pilotowania transportów wykorzystywano przeważnie samochody osobowe.
Z materiałów śledztwa wynika, że zlecenia transportów napływały do Polki mieszkającej w Wielkiej Brytanii. Prokurator łącznie przedstawił zarzuty piętnastu osobom. Siedmiu - zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej i przeprowadzania transportów. Właścicielowi karetek oraz Polce z Wielkiej Brytanii przedstawiono m.in. zarzuty kierowania zorganizowaną grupą przestępczą.
Czytaj też: Jechali "karetką" ubrani w kombinezony ochronne. W środku zamiast pacjenta było 18 obywateli Iraku.
Dwóch innych mężczyzn oskarżono o pranie brudnych pieniędzy, poprzez przyjmowanie na swoje dane przekazów pieniężnych z zagranicy, będących zapłatą za transporty i przekazywanie ich szefowi grupy. Sprawy tzw. kurierów oskarżonych o udział w pojedynczych transportach, były kierowane do sądu jako odrębne akty oskarżenia.
Karetkę, którą zatrzymano w Olecku, prokurator już na początku śledztwa przekazał tamtejszemu szpitalowi. Druga karetka, zatrzymana w Bielsku Podlaskim, z uwagi na wyeksploatowanie została przekazana do kasacji.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Policja Warmińsko-Mazurska