Tylko w ciągu ostatniego roku artystyczna instalacja na placu Zbawiciela płonęła już pięć razy – poinformował Zarząd Oczyszczania Miasta.
Do pierwszego pożaru doszło 13 października ubiegłego roku. Wtedy spłonęło pół tęczy. Podpalacz został zatrzymany przez policję.
Kolejny pożar miał miejsce w sylwestrową noc. W tym jednak przypadku instalacja zajęła się ogniem od fajerwerków. Według straży pożarnej nie było to podpalenie.
Trzeci raz tęcza płonęła 4 stycznia tego roku i później 27 lipca.
Do ostatniego pożaru doszło 11 listopada podczas Marszu Niepodległości. Na razie nie podjęto ostatecznej decyzji o jej odbudowie.
Instalacja stanęła na warszawskim placu w czerwcu 2012 roku i miała zniknąć do końca stycznia 2013. Szybko zdobyła sympatię i pojawił się pomysł, aby została dłużej. Byli jednak tacy, który Tęczą się nie podobała - zarzucali jej niedopasowanie do architektury placu czy promowanie symboliki LGBT.
Jej przeciwnicy ujawnili się także wśród radnych Warszawy. Radna Olga Johann z PiS przekonywał, że Tęcza zasłania Kościół Najświętszego Zbawiciela i zaapelowała o uszanowanie "resztki pięknej architektury".
Tęcza należy do Instytutu Adama Mickiewicza. Kilka dni temu zakończyła się odbudowa instalacji. Prace za ponad 60 tysięcy złotych zlecił Zarząd Oczyszczania Miasta.
bf//ec
Źródło zdjęcia głównego: tvnwarszawa.pl/Kontakt24