W miejscowości Rembelszczyzna w powiecie legionowskim samochód osobowy uderzył w jedną z posesji i zapalił się. Kierowca samochodu był wcześniej ścigany przez policjantów. Jak podają funkcjonariusze, pojazd, którym uciekał, został wcześniej skradziony.
O zdarzeniu dowiedział się reporter tvnwarszawa.pl Artur Węgrzynowicz. - Podczas policyjnego pościgu kierowca samochodu marki Jeep dojeżdżając do ronda Pileckiego w Rembelszczyźnie stracił panowanie nad autem, przejechał przez nasyp na środku ronda, w wyniku czego przewrócił się na bok i uderzył w ogrodzenie. Samochód zaczął się palić. Z wraku, kierowca został wyciągnięty przez policjantów. Mężczyzna został przewieziony do szpitala - poinformował Węgrzynowicz.
Ustalenia naszego reportera potwierdza Komenda Stołeczna Policji.
- Około godziny 1.20 otrzymaliśmy zgłoszenie, że ulicą Modlińską porusza się samochód, który najprawdopodobniej został skradziony z terenu Warszawy. Policjanci natychmiast podjęli interwencję i próbowali zatrzymać kierowcę do kontroli. Pomimo użytych sygnałów świetlnych i dźwiękowych mężczyzna nie zatrzymał się - przekazała Irmina Sulich z Komendy Stołecznej Policji. - Na terenie Rembelszczyzny kierowca przejechał przez rondo i zatrzymał się na jednej z posesji. Wtedy samochód zaczął płonąć. Policjanci uratowali mężczyznę wyciągając go z płonącego pojazdu - dodała Sulich. Policjantka przekazała również, że obecnie mężczyzna przebywa w szpitalu pod opieką funkcjonariuszy.
Później Irmina Sulich przekazała, że po badaniach w szpitalu okazało się, że 41-latek miał w organizmie zakazane substancje, a także miał cofnięte uprawnienia do kierowania pojazdami.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KP PSP Legionowo