- Na sali plenarnej trwa protest rotacyjny. Przez święta dyżury mają pełnić posłowie z PO. Jak będzie w Sylwestra, nie wiadomo, jednak sam protest ma potrwać do 11 stycznia. Dyżury posłów w Sejmie zamieniają się w te na ulicy. Wczoraj posłowie wyszli do wyborców, prowadzili dyskusje - relacjonował reporter TVN24.
Tyle samo ma potrwać protest przy ulicy Wiejskiej, przed wejściem do parlamentu. Grupa osób spędziła tam kolejną, tym razem spokojną noc. Jak sami mówią, nie mają rozpisanych dyżurów, każdy przychodzi, kiedy ma czas, chęć i siłę.
"Nie mamy dyżurów"
Prawdopodobnie grupa osób spędzi przed Sejmem także święta. - Jeżeli będzie sytuacja jak do tej pory to w gronie przyjaciół. Wcześniej chwilę z rodziną, chociaż powoli my tutaj też stajemy się rodziną - mówił jeden z protestujących. - Kontynuujemy te dyskusje rozpoczęte w dzień. Wszyscy ma swoje zdanie na każdy temat. To pozwala nam wytrwać nie tylko noc, ale cały protest - dodał.
W ubiegły piątek w Sejmie posłowie opozycji zablokowali sejmową mównicę po wykluczeniu z obrad przez marszałka posła PO Michała Szczerby, wówczas została ogłoszona przerwa. Obrady Sejmu zostały wznowione w Sali Kolumnowej, tam odbyły się głosowania, m.in. nad budżetem na 2017 r.
Posłowie opozycji twierdzą, że nie było kworum i że były one nielegalne. Tydzień temu, przed Sejmem zebrała się manifestacja zorganizowana przez KOD. Posłowie opozycji pozostają od zeszłego piątku w głównej sali obrad Sejmu.
Skromny protest przed Sejmem
skw/b