Czarny scenariusz dla spichlerza w Nowym Dworze Mazowieckim. Komornik z powodu problemów finansowych właściciela ogłosił licytację zabytkowej nieruchomości. Ponadto przeciwko biznesmenowi i jego żonie toczy się również proces o doprowadzenie do pogorszenia stanu technicznego zabytku.
Wybudowany w 1844 roku Spichrz Banku Polskiego położony jest u zbiegu Narwi i Wisły, co czyni nieruchomość niezwykle atrakcyjną. W jego murach Andrzej Wajda kręcił "Pana Tadeusza", a sam ceglany obiekt z licznymi zdobieniami na fasadach, mimo złego stanu technicznego, uważany jest za unikat w skali kraju.
Od początku służył za magazyn żywności, najpierw zboża, w późniejszym okresie prowiantu dla wojska. Jak można przeczytać na stronach urzędu miasta Nowy Dwór Mazowiecki, był użytkowany do września 1939 roku. Podczas ofensywy wojsk niemieckich został zbombardowany i w znacznym stopniu zniszczony.
Miał być hotel i przystań, jest ruina
Spichlerz w prywatne ręce trafił pod koniec 2010 roku. Sprzedany został przez urząd miasta w Nowym Dworze Mazowieckim lokalnemu biznesmenowi, prowadzącemu także działalność deweloperską.
Plany były ambitne: miał powstać luksusowy pięciogwiazdkowy hotel, z przystanią dla żeglarzy i lądowiskiem dla helikopterów. Całość z zachowaniem zabytkowej części spichlerza.
Według prokuratury, właściciele zobowiązani byli, "do pełnej odbudowy budynku z wierną rekonstrukcją nieistniejącego skrzydła, opracowania szczegółowej koncepcji zagospodarowania nieruchomości wraz z harmonogramem prac konserwatorsko-adaptacyjnych z podziałem na lata, zabezpieczenie zachowanej części budynku oraz utrzymanie go w należytym stanie". W ocenie prokuratury, nie wywiązali się z tego, nie zapewnili stateczności bryle i ścianom, dopuścili do zaniedbań materiałów.
W 2021 roku Agnieszka i Dariusz B. usłyszeli zarzuty.
Jak ustaliśmy w Sądzie Okręgowym Warszawa-Praga w sprawie nie zapadł jeszcze wyrok. Joanna Adamowicz przekazała nam, że postępowanie jest odroczone bezterminowo, ponieważ strony czekają na sporządzenie opinii przez biegłego. Dokument ma wpłynąć na początku grudnia.
Podejrzanym grozi od sześciu miesięcy do ośmiu lat pozbawienia wolności.
Długi biznesmena, spichlerz na licytacji komorniczej
W czwartek, 9 listopada, w siedzibie Sądu Rejonowego w Nowym Dworze Mazowieckim, komornik zaplanował licytację nieruchomości, na której położony jest zabytek. Cena wywoławcza: nieco ponad 2 miliony złotych.
Kilka dni przed planowanym terminem, informacja o licytacji została usunięta ze strony internetowej kancelarii komorniczej. – W poniedziałek, 6 listopada, w Krajowym Rejestrze Zadłużonych pojawił się wpis o otwarciu postępowania restrukturyzacyjnego o zatwierdzenie układu. W związku z tym, postępowanie egzekucyjne zostało zawieszone – wyjaśnia Maciej Gierszewski, komornik sądowy.
Jako pierwszy o problemach finansowych właściciela spichlerza napisał portal sportowefakty.pl. Biznesmen kilka lat temu był prezesem Polskiego Związku Kolarskiego, nadal działa w tej dziedzinie sportu.
Z informacji w artykule wynika, że sumy wywoławcze w czterech licytacjach komorniczych nieruchomości związanych z właścicielem spichlerza wynoszą około 46 milionów złotych.
Sam zainteresowany w rozmowie z dziennikarzem przyznał, że problemy zaczęły się wiele lat temu od "inwestycji w obiekt hotelowy (…) przy lotnisku w Modlinie". Według biznesmena, problemy z budową pasa startowego (lotnisko z powodu pęknięć na nowej drodze startowej, niedługo po jego otwarciu, zostało zamknięte) spowodowały, że banki wycofały się z inwestycji.
Jednocześnie biznesmen zapewnił, że pracuje nad planem restrukturyzacji zadłużenia. – Rozłożymy to na raty i doprowadzimy sprawę do końca. A komornicy odwołają licytacje – zadeklarował w rozmowie z dziennikarzem.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz, tvnwarszawa.pl