W Warszawie odbyła się kolejna manifestacja solidarności z Ukrainą. Zgromadziło się kilkaset osób. Manifestujący przeszli z Krakowskiego Przedmieścia przed ambasadę Rosji. Podobne zgromadzenia przeciwko rosyjskiej agresji organizowane są również w innych miastach Polski, między innymi w Poznaniu, Gdańsku i Gdyni.
Warszawski protest rozpoczął się o godzinie 12 na Krakowskim Przedmieściu. Uczestnicy spotkali się przed bramą wejściową na Uniwersytet Warszawski. - Zgromadziło się kilkaset osób, to głównie młodzi ludzie. Mają ze sobą flagi Ukrainy - relacjonował Tomasz Zieliński z tvnwarszawa.pl, który jest na miejscu.
Jak dodał, manifestujący przynieśli transparenty z napisami: "Wolna Ukraina", "Stop war", "Będzie trzeba, to pojadę na wojnę".
"Jesteśmy za spokojem w Ukrainie"
Około godziny 13 protestujący ruszyli w stronę ambasady Rosji trasą: Krakowskie Przedmieście - palma - ambasada USA - ambasada Rosji. Organizatorzy zapowiadali, że na trasie manifestacja zatrzyma się przed budynkiem Polskiej Grupy Energetycznej, Sejmem oraz ambasadą Stanów Zjednoczonych
- Jesteśmy za spokojem w Ukrainie i za spokojną Europą. Jestem Ukrainką, moja rodzina jest na Ukrainie. Codziennie modlę się przed snem, żeby u nich było wszystko w porządku. Żeby byli cali - mówiła reporterce TVN24 jedna z protestujących.
- Codziennie jesteśmy w stresie, codziennie płaczemy, ale trzymamy się. Musimy się trzymać. Jesteśmy teraz głosem naszych chłopaków, którzy siedzą w schronach i nie mogą mówić - dodała.
Atak Rosji na Ukrainę. Relacja na żywo w tvn24.pl
"Nigdy więcej wojny!"
Demonstracja solidarności z Ukrainą pod hasłem "Nigdy więcej wojny!" jest odpowiedzią na apel o wsparcie od młodych Ukraińców i Ukrainek. Aktywistki Młodzieżowego Strajku Klimatycznego zainicjowały mobilizację, aby dokładnie tydzień od początku wojny przekazać mocne wezwanie do pokoju od młodych ludzi.
Demonstracje odbędą się w prawie 60 miejscach na całym świecie.
"Dokładnie tydzień po wybuchu wojny w Ukrainie, strajkujemy w całej Polsce i na całym świecie solidarnie z Ukrainą. Chcemy zebrać się tłumnie i żądać zakończenia działań wojennych, dołączenia Ukrainy do Unii Europejskiej i końca paliw kopalnych (ropy, gazu, węgla), które w bardzo znacznym stopniu sfinansowały rosyjskie zbrojenia, przyczyniając się do inwazji" - piszą w facebookowym opisie wydarzenia organizatorzy.
"Studenci i studentki, uczniowie i uczennice oraz ludzie pracujący - zatrzymujemy naszą codzienność, by zwrócić uwagę na potrzebę pilnych, zdecydowanych działań wobec brutalności Putina i nierównej wojny, która nie powinna nigdy się wydarzyć" - dodają.
Protesty w polskich miastach
Przedstawiciele Młodzieżowego Strajku Klimatycznego zebrali się między innymi w Poznaniu na placu Mickiewicza. - Jeszcze miesiąc temu planowaliśmy z naszymi przyjaciółkami i przyjaciółmi z Ukrainy narrację globalnego strajku, bo wszystkim nam zależy na tym samym: końcu opresyjnych systemów opartych na paliwach kopalnych, końcu wykorzystywania ludzi dla własnych profitów. To, z czym się dziś mierzymy, jest działaniem egocentrycznego człowieka, dla którego życie zwykłych ludzi się nie liczy - mówiła Katarzyna Niemier z Młodzieżowego Strajku Klimatycznego.
Jej zdaniem, inne kraje finansowały przez lata Rosję poprzez kupowanie od niej paliw kopalnych. Jak wyjaśniała, gdyby odeszły od nich na rzecz ekologicznych źródeł energii, być może rosyjska gospodarka wyglądałaby dziś zupełnie inaczej, co mogłoby zapobiec wybuchowi konfliktu zbrojnego.
W planach na czwartek są też inne proukraińskie wydarzenia i manifestacje. O godzinie 18 na poznańskim placu Wolności rozpoczął się charytatywny koncert pod hasłem "Światło dla Ukrainy". W trakcie wydarzenia wolontariusze Polskiego Czerwonego Krzyża (PCK) będą zbierać dobrowolne datki do puszek na rzecz uchodźców. Jak przekazali organizatorzy wydarzenia, podczas koncertu wystąpi 14 artystów i artystek związanych z poznańską sceną muzyczną; Małgorzata Ostrowska, Peja, Paluch, Bibobit, Rosalie., Muchy, donGURALesko, Michał Kowalonek, Kasia Wilk, Mezo, Luna, Gonzo oraz Pola Chobot & Adam Baran.
Manifestacja odbyła się także przed gdyńskim magistratem. Gdynianie zebrali się tam, by wyrazić swój sprzeciw wobec wojny oraz zamanifestować poparcie dla Ukrainy i podziw dla bohaterstwa jej obywateli. Swój udział w wydarzeniu zapowiadali między innymi prezydent Gdyni Wojciech Szczurek, konsul generalny Ukrainy w Gdańsku Oleksandr Plodystyi i przedstawiciele narodu ukraińskiego oraz białoruskiego.
Jak podała Polska Agencja Prasowa, w gdyńskiej manifestacji wzięło udział około tysiąca osób. Gdynianie przemaszerowali sprzed magistratu, główną ulicą miasta - Świętojańską, na Plac Kaszubski pod pomnik Antoniego Abrahama. W trakcie manifestacji władze miasta powiadomiły też, że w czwartek na nadzwyczajnej sesji rady miasta samorządowcy zerwali współpracę z rosyjskimi Kaliningradem i Rybińskiem oraz białoruskimi Baranowiczami.
Protest przeciwko rosyjskiej agresji na Ukrainę zorganizowano także w Gdańsku. Manifestanci zebrali się przed Rosyjskim Domem w Gdańsku przy ulicy Długiej.
Czytaj również: Jak pomóc uchodźcom? Lista organizacji i zbiórek
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński, tvnwarszawa.pl