85 proc. udziałów w Stołecznym Przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej ma zostać sprzedanych francuskiej firmie Dalkia. Opozycja uważa, że prywatyzacja przyniesie warszawiakom podwyżki i chce referendum. Zebrała w tej sprawie wymaganą liczbę podpisów, ale komisja, która je sprawdzała, zakwestionowała znaczną część.
- Sprawozdanie w tej sprawie przedstawiła radna Ewa Masny. Jej wystąpienie co chwilę przerywały wrzaski i gwizdy - relacjonuje Ewelina Cyranowska, dziennikarka tvnwarszawa.pl.
Ewa Masny, radna PO fot
PiS: "Zginęło 6 tysięcy podpisów"
Później głos zabrał przewodniczący klubu PiS w radzie, Maciej Wąsik. - Pierwszy raz w historii Warszawy złożyliśmy wniosek poparty 151 tysiącami podpisów. Wydawało nam się, że to będzie święto demokracji. Byłem przekonany, że to jest dużo. Nie liczyłem się z tym, że na wstępie zginie nam 6 tysięcy, bo komisja stwierdzi, że jest ich mniej. Jak to się stało? - pytał.
- Uważam, że komisja powinna jeszcze raz przeliczyć wszystkie podpisy. Jestem przekonany, że jest tam mnóstwo pomyłek. Były przypadki, że odrzucano podpis, bo ktoś podpisał się Tomek a nie Tomasz - powiedział.
Wąsik poprosił Hannę Gronkiewicz-Waltz o poparcie wniosku.
Maciej Wąsik, radny PiS fot
"Majątek wszystkich, nie tylko wyborców PO"
Odpowiedział mu Jarosław Szostakowski z PO: - Gdybyście wykazali się należytą rzetelnością i przeszkolili osoby, które zbierały podpisy, nie byłoby niedomówień ani tej dyskusji.
Radni PO będą głosować przeciwko referendum.
Jarosław Szostakowski, radny PO fot
Złoty środek próbował znaleźć radny SLD Andrzej Golimont: - Moja partia ma w nazwie słowo "demokratycznej", dlatego od początku mówiliśmy, że bez zasięgnięcia opinii mieszkańców Warszawy, nie powinniśmy podejmować decyzji o prywatyzacji SPEC-u - powiedział. I zaproponował: - Konstytucja mówi, że majątek jest dobrem wszystkich obywateli, a nie tylko wyborców PO. Dlaczego, niezależnie od wniosku PiS, radni nie mogą podjąć decyzji o referendum? Zamiast kłócić się czy Tadzia to Tadeusz, rada powinna taki wniosek poddać pod głosowanie - skwitował.
Andrzej Golimont, radny SLD fot
Wreszcie PiS na specjalnej konferencji prasowej zapowiedział, że chce walczyć o referendum w sądzie.
Protest i kontrprotest
Sesja zaczęła się o godzinie 10. Na sali, oprócz radnych, jest kilkudziesięciu pracowników SPEC-u, którzy także nie popierają prywatyzacji. Mają ze sobą flagi i transparenty, a każde wystąpienie przedstawicieli ratusza i radnych PO przerywają gwizdaniem i buczeniem.
Na sesji pojawiła się prezydent miasta Hanna Gronkiewicz-Waltz. Na sali jest też Mariusz Kamiński, szef warszawskiego Prawa i Sprawiedliwości.
Swoje wsparcie dla idei prywatyzacji wyraża z kolei grupka młodych ludzi z transparentami popierającym PO. Ich zdjęcie na swoim profilu w serwisie społecznościowym Facebook umieścił radny PO Dariusz Dolczewski:
ec/roody//mz