Nowoczesne fotoradary zastąpią urządzenia najstarsze i najbardziej zużyte. W województwie mazowieckim staną w 26 lokalizacjach. Na zakończenie całego procesu wymiany urządzeń wykonawcy mają czas do końca tego roku. Co potrafią nowe fotoradary?
- W całym kraju wymieniamy w sumie 247 urządzeń, na Mazowszu stanie 19 fotoradarów Mesta Fusion oraz 7 Multaradarów - przekazała w rozmowie z tvnwarszawa.pl Monika Niżniak, rzeczniczka prasowa GITD.
Fotoradar Mesta Fusion pojawi się w miejscowościach: Antonie, Bogate, Czaplinek, Dzierżenin, Gójsk, Kacice, Kadzidło, Kołbiel, Kozienice, Łąck, Miodne, Paprotnia, Radzyminek, Sterdyń, Węgrzynowo, Wola Kiełpińska, Wólka Czarnińska, Załuzie. Z kolei Multaradar stanie w Warszawie przy alei Stanów Zjednoczonych oraz w miejscowościach: Chorzele, Dobrołęka, Myszyniec, Ojrzeń, Przasnysz, Rudzienko.
Co potrafią nowe fotoradary?
Oba typy urządzeń są nowoczesne i mają zwiększony zasięg działania. Rejestrują na przykład, na którym pasie ruchu doszło do wykroczenia, mają możliwość ustawienia oddzielnych limitów prędkości dla każdego pasa jezdni.
Czym nowe fotoradary się od siebie różnią? - Producent Mesta Fusion wskazuje, że jest to urządzenie, które jest w stanie śledzić równocześnie 32 pojazdy, na nawet ośmiu pasach ruchu. Dla nas najważniejsze są kwestie parametrów, które są niezbędne do tego, aby prowadzić sprawy przeciwko sprawcom wykroczeń - tłumaczy rzeczniczka GITD. Fotoradar Mesta Fusion, wykonując pomiar, automatycznie przypisuje do każdego pojazdu jego prędkość, zapisuje pas, którym auto się porusza i jego tablice rejestracyjne. Urządzenie odróżnia też pojazd ciężarowy od osobowego.
- Urządzenia Mesta Fusion wykonują pomiary bardzo wysokiej jakości kamerą. Dobrze widać kierowcę pojazdu. Mają poradzić sobie także zarówno w dobrych, jak i złych warunkach pogodowych oraz w wysokich i niskich temperaturach - dodaje Monika Niżniak.
Multaradary też są w stanie śledzić kilka pojazdów równocześnie, jednak odbywa się to na 6 pasach ruchu. - Śledzenie oznacza wykonywanie pomiaru prędkości pojazdom, na kilku pasach jednocześnie. Materiał dowodowy jest gromadzony i zbierany tylko i wyłącznie wtedy, kiedy zostaje przekroczona prędkość przez samochód - uzupełnia rzeczniczka.
Przygotowanie do działania
Urządzenia będą sukcesywne montowane i uruchamiane. - Wykonawca po samym fizycznym montażu musi spełnić jeszcze szereg innych obowiązków. Musi nas powiadomić, że jest gotowy do odbioru urządzenia. Takie urządzenie przełączamy później w tryb testowy, sprawdzamy, czy ono w sposób prawidłowy rejestruje naruszenia, w jakiej jakości są zdjęcia, czy w sposób prawidłowy kontaktuje się z systemem. Jeśli nie mamy zastrzeżeń, przełączamy takie urządzenie w tryb rejestracji naruszeń. To może trochę potrwać, czasami jest to kilka dni, czasami kilkanaście - tłumaczy Niżniak.
Na zakończenie całego procesu wymiany urządzeń wykonawcy mają czas do końca tego roku.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz/tvnwarszawa.pl