"Godziny szczytu praktycznie nie istnieją"

Pustki na ulicach Warszawy
Ulice Warszawy po wprowadzeniu nowego rozporządzenia
Źródło: TVN24
Coraz mniej pojazdów i coraz mniej pieszych - tak wyglądają obecnie ulice Warszawy.

Po wprowadzeniu nowego rozporządzenia rządu, które mówi o ograniczeniach w przemieszczaniu się, na ulicach Warszawy można zauważyć pustki.

Według nowych obostrzeń, w komunikacji miejskiej może podróżować liczba osób nie większa niż połowa miejsc siedzących, które znajdują się w pojeździe. Obowiązuje też zakaz gromadzenia się więcej niż dwóch osób. Wychodzić można jedynie w najpilniejszych sprawach: do sklepu, apteki czy z psem. Policjanci i straż miejska kontrolują, czy mieszkańcy miast się do tego stosują. Według rządu, pomoże to zapobiegać dalszemu rozprzestrzenianiu się koronawirusa.

"Samochody przejeżdżają sporadycznie"

Reporter tvnwarszawa.pl Mateusz Szmelter sprawdzał, jak wygląda sytuacja na ulicach. Jak zauważył, ruch można porównać do okresu świątecznego.

- Na ulicach jest nawet mniej ludzi, niż zwykle w weekendy czy wakacje. Tramwaje i autobusy jeżdżą prawie puste, czasem widać może kilku pasażerów. Podobnie z samochodami, które przejeżdżają sporadycznie. Godziny szczytu praktycznie nie istnieją. Droga, którą zwykle pokonuje się w 40, skraca się do 15 minut - ocenia nasz reporter.

Czytaj także: