Choć sytuacja na warszawskim lotnisku jest niezła, część lotów jest opóźnionych lub odwołanych. Silne opady śniegu sparaliżowały największe brytyjskie lotnisko, Heathrow pod Londynem. Rzecznik lotniska im. Fryderyka Chopina poinformował, że z Heathrow do Warszawy, ani w przeciwnym kierunku w niedzielę nie poleci żaden samolot.
Na Heathrow utknął między innymi Jacek Balcer, rzecznik PL LOT. Jak relacjonuje, Brytyjczycy mają problem z poradzeniem sobie z śniegiem, który na Okęciu usunięto by w 30 minut. - Oni nie są przygotowani na takie opady. Brakuje im odpowiedniego sprzętu - mówi TVN24 Jacek Balcer, rzecznik PL LOT.
Jak wyjaśnia rzecznik, na Heathrow utknął też jeden Boeing LOT-u i być może uda mu się jutro rano odlecieć do Warszawy. Problemem jest "korek" z pasażerów kolejnych odwoływanych lotów, który powstał w Londynie. - Prawdopodobnie do jego rozładowania trzeba będzie skierować większe samoloty, które na codzień obsługują loty transatlantyckie - mówi Balcer.
Dziś nic nie poleci
Z kolei rzecznik lotniska im. Fryderyka Chopina w Warszawie Przemysław Przybylski powiedział, że każdego dnia do Londynu odlatuje z polskiej stolicy 10 lotów i od wczoraj na Heathrow nie odbył się żaden lot. - Dzisiaj do końca dnia nic nie wyleci i nie poleci na Heathrow – dodał.
Podkreślił, że problemem nie są warunki pogodowe w Warszawie, ale na innych lotniskach w Europie, m.in. w Londynie, Paryżu i Frankfurcie. - U nas sobie doskonale radzimy (...) Nasze służby doskonale radzą sobie z tymi warunkami – zaznaczył.
mjc/roody/aq