Wniosek o odwołanie Jolanty Koczorowskiej złożyli radni opozycyjnego Prawa i Sprawiedliwości. Mogłoby się wydawać, że wniosek nie ma szans, bo większość w radzie dzielnicy ma Platforma Obywatelska. Niespodziewanie stało się inaczej.
Kto głosował za odwołaniem?
- Za odwołaniem było 11 osób, 10 przeciw, 1 głos był nieważny – relacjonuje Mirosław Gotowiec (Wawer 2002). Sam nie chce ujawnić jak głosował.
W 23-osobowej radzie PO ma 12 miejsc, ale jeden z radnych nie pojawił się na sesji. W tej sytucji liczba głosów opozycji (PiS, Wawerska Inicjatywa Samorządowa, Wawer 2002) i rządzącej PO zrównała się. Szalę na korzyść przeciwników obecnego zarządu przeważył głos nieważny. Zakłądajac, że cała opozycja głosowała za odwołaniem zarządu - oddał go radny PO.
"Ogólny impas w dzielnicy"
Wraz z burmistrz odwołani zostali jej zastępcy Przemysław Zaboklicki i Adam Godusławski.
Jak podaje "Gazeta Echo", przyczyną odwołania były, opóźnione inwestycyje, zaniedbania budżetowe i ogólny impas w dzielnicy. Na najbliższej sesji ze stanowiskiem przewodniczącego Rady Dzielnicy prawdopodobnie pożegna się Norbert Szczepański. W ciągu miesiąca radni muszą powołać nowy zarząd.
Jak na zamieszanie w Wawrze zareaguje ratusz? - Jak uchwała dotycząca odwołania do nas trafi, to będziemy sprawdzali czy wszystko jest w porządku - ucina Bartosz Milczarczyk, rzecznik ratusza.
ran/b
Źródło zdjęcia głównego: archiwum TVN