Już 269 samochodów zostało odholowanych przez straż miejską. Najwięcej w Śródmieściu i Ochocie. Zakazy parkowania są wprowadzone w związku z wizytą Donalda Trumpa w Warszawie. Jak przyznają funkcjonariusze, mieszkańcy niechętnie się do nich stosują.
"Choć wykaz ulic, na których obowiązują obostrzenia można znaleźć na wielu portalach informacyjnych (w tym na stronie Straży Miejskiej) i mediach od wielu dni, mieszkańcy ignorują podyktowane względami bezpieczeństwa zakazy" - stwierdzają wprost strażnicy.
Jak dodają, co i rusz muszą interweniować, czego efektem jest wzrastająca liczba odholowywanych pojazdów.
Liczba odholowanych aut rośnie
Zakazy parkowania wprowadzone zostały we wtorek o 22. Do godziny 12 w środę 5 lipca odholowano 208 samochodów: 116 w Śródmieściu, 63 na Ochocie, 25 na Włochach i po dwa na Woli i Mokotowie.
Do godziny 15 liczba zabranych aut wynosiła już 230. Niezmiennie, najwięcej (bo 125) w Śródmieściu).
Natomiast według najnowszych informacji, do godziny 8 w czwartek 6 lipca strażnicy kazali odholować już 269 samochodów: 149 w Śródmieściu, 30 na Włochach, 86 na Woli oraz dwa na Woli i dwa na Mokotowie.
Sytuacja nerwowa i niebezpieczna
Koszty odholowania samochodów będą ponosić ich właściciele. Dlatego dyrektor miejskiego Biura Bezpieczeństwa Ewa Gawor uczulała mieszkańców, aby pamiętali o zakazach i ich nie łamali. - To jest kosztowne, a sytuacja jest nerwowa i nieprzyjemna - mówiła w TVN24.
Przypominamy, zakazy parkowania obowiązują wzdłuż ulic, którymi będzie poruszał się prezydent Stanów Zjednoczonych, a także na ulicach bezpośrednio z nimi sąsiadujących. Są to m.in. Żwirki i Wigury, Raszyńska, Aleje Jerozolimskie, Emilii Plater, Nowogrodzka, Marszałkowska, Spacerowa czy Belwederska.
kw/r