Planują linię kolejową z Zegrza do Przasnysza. Koszt wysoki, a stacje daleko od centrów miast

Źródło:
tvnwarszawa.pl
Do programu Kolej+ zgłoszono budowę linii na odcinku Zegrze-Przasnysz (zdjęcie ilustracyjne)Shutterstock

Grupa samorządowców z województwa mazowieckiego zgłosiła do programu Kolej+ projekt budowy od podstaw 70-kilometrowej linii z Zegrza do Przasnysza przez Serock, Pułtusk i Maków. Szacowany koszt to ponad 1,7 miliarda złotych. Wstępnie wyrysowano trzy warianty i w każdym z nich stacje zaplanowano... poza miastami.

Pasażerska linia kolejowa do Zegrza została zamknięta w 1994 roku. Dziś pociągi dojeżdżają tylko do pobliskiego Wieliszewa. Co prawda w 2020 roku PKP PLK podpisały umowę na odtworzenie linii, jednak rozpoczęcie budowy niespełna czterokilometrowego odcinka torów przeciąga się. Inwestycja miała być gotowa wiosną tego roku. Teraz kolejarze zapewniają, że zostanie ukończona w czwartym kwartale 2022.

Na północ od Zegrza, po drugiej stronie Narwi mieszkańcy Serocka, Pułtuska, Makowa Mazowieckiego czy Przasnysza - w sumie około 50 tysięcy osób w samych miastach i trzy razy tyle w powiatach - przy dojazdach do stolicy są skazani na własne auta. Drogowym kręgosłupem dla tego rejonu jest wciąż rozbudowywana droga krajowa numer 61. Im bliżej Warszawy, tym trasa bardziej się jednak korkuje. Obecnie Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad poszerza ją na odcinku pomiędzy Legionowem i Zegrzem. W ubiegłym roku podpisano również umowę na budowę obwodnicy Pułtuska. Zgodnie z zapowiedziami obie inwestycje mają być gotowe w 2024 i 2025 roku.

Podpisano umowę na rozbudowę DK61GDDKiA

Karol Trammer, twórca i redaktor naczelny czasopisma "Z biegiem szyn" nie ma wątpliwości, że linia kolejowa w północnej części Mazowsza jest potrzebna. - Mamy cały pas powiatów, które leżą poza siecią kolejową, a w naturalny sposób ciążą ku Warszawie, tak jak prawie wszystkie powiaty w województwie mazowieckim. Generują duży ruch. Ten popyt nie jest w sposób atrakcyjny obsługiwany przez komunikację autobusową. A to prowadzi do tego, że mamy rzekę samochodów codziennie wjeżdżającą do Warszawy z tego obszaru – mówi Trammer.

Stąd też inicjatywa grupy samorządowców z województwa mazowieckiego, którzy 23 listopada podpisali umowę o partnerstwie przy realizacji budowy linii kolejowej do Przasnysza. Sygnowana przez 18 partnerów umowa stanowiła niezbędny dokument aplikacyjny w ramach drugiego etapu naboru projektów do rządowego Programu Uzupełniania Lokalnej i Regionalnej Infrastruktury Kolejowej - Kolej+ do 2028 roku (Program Kolej+).

Zgłoszone przedsięwzięcie zakłada budowę 70 kilometrów torów na trasie Zegrze–Przasnysz, kilku stacji oraz mostu nad Narwią. Liderem projektu jest miasto i gmina Serock.

Stacje daleko od mieszkańców

W sfinansowanym przez urząd marszałkowski za 679 tys. złotych Wstępnym Studium Planistyczno-Prognostycznym wytyczono trzy warianty trasy. Na mapach widać, że stacje zostały jednak zlokalizowane daleko od miast. W przypadku Serocka pociąg w dwóch wariantach miałby zatrzymywać się po drugiej stronie obwodnicy, w ciągu drogi krajowej numer 61. Tak wytyczona trasa przestaje być atrakcyjną alternatywą dla samochodu, bo do stacji i tak trzeba czymś dojechać.

Ze wskazanych w studium wariantów wynika, że czas dojścia pieszo od planowanej stacji do centrów czterech miejscowości (za punkt centralny przyjęliśmy budynek urzędu miasta) waha się między od 12 do 46 minut. Odległość wynosi od 1,5 do 3,7 kilometra. W Serocku w wariancie żółtym stacja zlokalizowana jest za obwodnicą, ponad 2 kilometry, czyli około 30 minut marszu od centrum miasta. W wariancie czerwonym odległość jest nieco krótsza, a dojście do stacji wyniosłoby około 25 minut. Jedynie w wariancie różowym, stacja znajduje się przed obwodnicą, około 1,5 kilometra od centrum miasta, co i tak oznacza 19 minut marszu.

W Pułtusku, w wariancie żółtym odległość to około 2 kilometrów (24 minuty spaceru). W różowym - ponad 2 kilometry i 30 minut, a w czerwonym 3,5 kilometra i 44 minuty marszu. Dla Makowa Mazowieckiego najkorzystniejszy byłby wariant czerwony, w którym stacja jest położona około kilometra od centrum, co daje 12 minut spaceru. W wariancie żółtym to już 1,5 kilometra i 19 minut, a w różowym - 2 kilometry czyli około 25 minut.

Końcowa stacja w Przasnyszu byłaby oddalona od centrum miasta - w najkorzystniejszym, czerwonym wariancie - o kilometr, którzy można pokonać w 12 minut. W wariancie różowym byłby to półgodzinny, ponad dwukilometrowy marsz. W przypadku wariantu żółtego, stacja byłaby oddalona od centrum aż o 3,7 kilometra, które pieszo średnio można pokonać w 46 minut.

Branżowy portal rynek-kolejowy.pl podsumował te pomysły pytaniem: "jeśli można dowozić pasażerów do stacji pod Pułtuskiem czy Serockiem, to czy nie można tego robić już teraz, dowożąc do istniejącej linii kolejowej w Legionowie, Nasielsku i Ciechanowie, ale nie wydając 2 mld złotych na nową linię?"

Odległość i czas dojścia do planowanej stacji z centrum PułtuskaGoogle Maps

 "Kolej w pobliżu centrów miast jest niewykonalna"

Jak dowiadujemy się w serockim ratuszu, spośród trzech wariantów wstępnie wytypowano ten najkorzystniejszy.

- Poczynione w dokumencie analizy zweryfikowały, który z wariantów charakteryzuje się najwyższym wskaźnikiem efektywności ekonomicznej. Okazało się, że stosunek korzyści w postaci prognozowanego najwyższego dobowego przyrostu pasażerów do jego szacunkowych kosztów osiąga wariant W2 - różowy – tłumaczy Jakub Szymański, kierownik Referatu Gospodarki Gruntami, Planowania Przestrzennego i Rozwoju w Urzędzie Miasta i Gminy w Serocku. Urzędnik przyznaje, że w Pułtusku, Makowie Mazowieckim i Przasnyszu wariant zakłada "większą odległość od centrów tych miast". Według niego ten dystans uwzględnia przestrzeń na rozwój miasta, a także "dostępność dla ruchu pieszego do 15-20 min marszu od zespołów intensywnej zabudowy miejskiej".

Szymański przekonuje również, że budowa kolei w pobliżu centrów miast "jest niewykonalna bez drastycznej ingerencji w tkankę urbanistyczną". Jednocześnie podkreśla, że budowa wartej 1,5 miliarda złotych linii to najlepszy sposób na walkę z wykluczeniem komunikacyjnym mieszkańców dużej części województwa. - Realizacja szlaku kolejowego dającego bezpośrednie połączenie kolejowe dla Serocka, Pułtuska, Makowa Mazowieckiego i Przasnysza z Warszawą, daje nieporównywalnie atrakcyjniejszą ofertę transportową dla ich mieszkańców, niż dowożenie do istniejących linii kolejowych, często oddalonych o ponad 40 kilometrów, lub codzienną podróż bezpośrednio do Warszawy autobusem lub własnym samochodem – argumentuje Szymański.

Warianty przebiegu linii kolejowej z Zegrza do PrzasnyszaGoogle Maps

Miastotwórcza rola kolei 

Przedstawiciel serockiego samorządu przekonuje, że kolej jest "silnym czynnikiem miastotwórczym". Jednak w przypadku planowanej linii, połączy ona "ośrodki o już wykształconej strukturze funkcjonalnej, w wypadku Serocka z wybudowaną obwodnicą, a w wypadku Pułtuska wchodzącej w fazę realizacji". Jakub Szymański uważa, że tutaj akademickie podejście "wprowadzania kolei do centrum miasta" nigdy nie zyska aprobaty społecznej. - W przypadku linii kolejowej Zegrze - Przasnysz zastosowano podejście gwarantujące bliskość planowanych stacji do zwartych zespołów zabudowy, ale bez drastycznej ingerencji w wykształcone osiedla. Takie podejście daje niewielki, ale ważny dla mieszkańców bufor do linii kolejowej w istniejącej zabudowie, pozostawiając jednocześnie pewien obszar do zaplanowania nowej tkanki urbanistycznej - twierdzi Szymański.

Podkreśla, że w obliczu zmian klimatycznych, rozbudowa sieci kolejowej dostępnej dla szerszej części społeczeństwa jest niezbędna. - Kolej to również szansa na dynamiczny rozwój ośrodków północnego Mazowsza, które dziś odczuwają dotkliwie skutki wykluczenia komunikacyjnego, między innymi poprzez sukcesywne wyludnianie się. Zawiązane przez samorządy partnerstwo jest próbą uchwycenia szansy, jaką dla zmiany dotychczasowych problemów komunikacyjnych stworzył program "Kolej+" - podsumowuje Szymański.

Kościńska o wykluczeniu komunikacyjnym na Mazowszu
Kościńska o wykluczeniu komunikacyjnym na MazowszuTVN24

Kolej nie może przebiegać przez pustkowia

Karol Trammer na planowany przebieg trasy patrzy krytycznym okiem. - W robieniu dobrego transportu publicznego chodzi o to, aby był on jak najbliżej potencjalnych pasażerów i ich celów dojazdów. Przebieg w oddaleniu od większych miejscowości czy osiedli zapewne ma na celu uniknięcie kontrowersji związanych z wywłaszczeniami, ale będzie to jednocześnie wylanie dziecka z kąpielą. Grozi nam, że powstanie linia kolejowa o przebiegu nieatrakcyjnym z niekorzystnie zlokalizowanymi stacjami i przystankami - ocenia.

Zdaniem Trammera problem wywłaszczeń nie jest nowy. W końcu w Polsce w ostatnim czasie realizuje się wiele inwestycji drogowych, a spora ich część powstaje z koniecznością wysiedleń. - Odnoszę wrażenie, że aspekt kontrowersji związanych z przebiegiem nie jest w przypadku budowy dróg tak mocno akcentowany jak przy planowaniu linii kolejowych. Wydaje się, że Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad nabrała już doświadczeń w tej kwestii, a polska kolej - która od kilku dekad właściwie nie buduje nowych linii - boi się kontrowersji związanych z wytyczaniem nowych ciągów. Polska jest zbyt gęsto zaludnionym krajem, żeby dało się prowadzić nowe linie kolejowe przez pustkowia, więc kontrowersji nigdy nie unikniemy. Należy więc skupić się na jak najlepszym przebiegu linii kolejowej i przekonywać do niego społeczności lokalne, uczciwie i otwarcie z nimi rozmawiając o wadach oraz zaletach. Jak na razie niestety kolej ma spory problem z komunikacją społeczną - uważa Karol Trammer.

Najpierw autobusy, potem kolej

Jego zdaniem, w pierwszej kolejności samorządy powinny skupić się jednak na... komunikacji autobusowej, która dowoziłaby mieszkańców do istniejących stacji kolejowych: do Legionowa lub Wieliszewa, a wkrótce do Zegrza, gdzie dotrzeć ma SKM.

- Tutaj jest wyzwanie przede wszystkim dla samorządu województwa mazowieckiego, aby wraz z Zarządem Transportu Miejskiego w Warszawie, zacząć tworzyć porządny, regionalny transport autobusowy, obsługujący te tereny, do których dociera kolej. Taki transport powinien być w pełni zintegrowany taryfowo z Kolejami Mazowieckimi oraz stołecznym transportem publicznym - twierdzi Trammer. - Zaangażowanie się w te działania jest także w interesie Warszawy, bo to właściwie jedyna szansa na zmniejszenie rzek samochodów, które codziennie płyną do Warszawy i rozlewają się tu na problemy związane z korkami czy dzikim parkowaniem.

Jako miejsca, gdzie taki system działa, wskazuje: Berlin i Brandenburgię, Wiedeń i Dolną Austrię oraz Pragę i Kraj Środkowoczeski. - Wymieniam te przykłady, dlatego że są to regiony oddzielone. Stolice są samodzielnymi regionami względem otaczających je jednostek administracyjnych. W Polsce mamy natomiast województwo mazowieckie, które nie jest podzielone i obejmuje także Warszawę, więc tym bardziej współpraca powinna działać - zauważa nasz rozmówca.

Jego zdaniem zorganizowanie solidnego systemu przewozów autobusowych dałoby impuls społecznościom lokalnym, że transportem publicznym można pewnie dotrzeć zarówno do stolicy, jak i sąsiednich miejscowości, a tym samym warto zrezygnować z własnego auta. - To powinien być pierwszy krok do odnowy transportu publicznego, którego docelowym kręgosłupem ma być nowa linia kolejowa. Mamy trochę taki syndrom, że czekamy na rozwiązanie idealne, którego realizacji można spodziewać się najszybciej za kilkanaście lat, ale w tym czasie nie wykorzystujemy możliwości, które już istnieją - ocenia Karol Trammer.

Niewiele samorządów skorzysta z dotacji na reaktywację połączeń autobusowych
Niewiele samorządów skorzysta z dotacji na reaktywację połączeń autobusowych27.08 | Miał być wielki powrót PKS-ów, ale już wiadomo, że z 300 milionów złotych na reaktywację połączeń autobusowych i tworzenie nowych skorzysta zaledwie garstka samorządów.tvn24

Co z budową?

Mazowieccy samorządowcy chcieliby pozyskać kwotę 238 milionów złotych, która sfinansowałaby koszty opracowania dokumentacji oraz wykupy nieruchomości. Wkład samorządów to 35 milionów. Koszt całkowity inwestycji jest szacowany na ponad 1,7 miliarda złotych z czego 1,5 miliarda to roboty budowalne. "Ze względu na ograniczenie czasowe Programu Kolej+ do końca 2028 r. i stopień skomplikowania projektu, realizacja robót przewidywana jest już poza tym programem" - poinformował po podpisaniu umowy o partnerstwie urząd marszałkowski.

Samorządami uczestniczącymi w projekcie jako partnerzy są gminy: Pokrzywnica, Winnica, Karniewo, Szelków, Płoniawy Bramura, Krasne, Przasnysz, Wieliszew, Nieporęt oraz miasta: Maków Mazowiecki, Pułtusk, Przasnysz i powiaty: legionowski, pułtuski, makowski, przasnyski. Jednym z partnerów jest też samorząd województwa mazowieckiego.

Program Kolej+

22 grudnia ubiegłego roku spółka PKP PLK poinformowała, że do Programu Uzupełniania Lokalnej i Regionalnej Infrastruktury Kolejowej Kolej Plus do 2028 roku złożono w sumie 47 wniosków. Obecnie spółka jest na etapie oceniania dokumentów z wstępnymi studiami planistyczno-prognostycznymi. Wartość projektów została oszacowana na około 18 miliardów złotych. Obejmują one łącznie długość około 1500 kilometrów linii.

W puli ocenianych projektów jest 39 liniowych, w tym 13 o łącznej długość ok. 450 kilometrów dotyczących odbudowy lub poprawy parametrów nieczynnych linii. 9 projektów dotyczy budowy nowych linii o łącznej długości około 300 kilometrów. Rewitalizacji linii dotyczy siedmiu projektów o łącznej długość około 710 kilometrów. Jest też 8 projektów punktowych związanych z budową nowych przystanków.

Termin zakończenia procesu oceny projektów PKP PLK ustaliła na 24 lutego. Wynikiem prac będzie utworzenie listy rankingowej projektów, a następnie - po akceptacji przez Ministerstwo Infrastruktury, kwalifikacja do realizacji w programie Kolej Plus.

Program jest wart 6,6 miliarda złotych, w tym 5,6 miliarda złotych stanowią środki Budżetu Państwa i ok. 1 miliard środki jednostek samorządu terytorialnego.

Kolej plus na kolejowym peronie
Kolej plus na kolejowym peronie TVN24

Autorka/Autor:Dariusz Gałązka

Źródło: tvnwarszawa.pl

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl