"Poziom wody w #Wisła stale opada, więc rozpoczęliśmy przygotowania do ponownego ułożenia rurociągów na moście pontonowym. Zgodnie z planem, w tym tygodniu rozpocznie się utwardzanie terenu oraz przygotowania do zgrzewania rur. Robimy wszystko, aby ponowne uruchomienie tymczasowego układu nastąpiło możliwie najszybciej" - poinformowało w czwartek Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji.
Spółka dodała, że prace prowadzone są w porozumieniu z Wojskiem Polskim.
Jeszcze w środę rzecznik Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji Marek Smółka zaznaczał, że dokładny termin operacji nie jest znany. - Ta decyzja nie zależy tylko od stanu wody w rzece, ale też od prędkości nurtu wody - wyjaśnił. Jak zapewnił, jeśli tylko taka decyzja zapadnie, to MPWiK jest gotowe do ponownego montażu mostu.
O sprawę spytaliśmy w środę również Wojsko Polskie. Rzecznik prasowy Dowództwa Generalnego RSZ ppłk Marek Pawlak potwierdził, że trwają przygotowania do montażu mostu. - Będziemy się szykowali do takiej operacji, ale na razie o konkretnej dacie nie ma mowy - zastrzega Pawlak.
Kara za zrzut do Wisły
Również w środę prezes Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie Przemysław Daca poinformował, że decyzją sądu utrzymana została kwota, którą stołeczni wodociągowcy muszą zapłacić za ubiegłoroczny zrzut ścieków. "Wojewódzki Sąd Administracyjny oddalił skargę MPWiK na decyzję #WodyPolskie w sprawie opłaty za zrzut ścieków bez pozwolenia wodnoprawnego w 2019 r w wysokości ponad 10 mln zł" - podał na Twitterze. Zaznaczył przy tym, że "w tym roku MPWiK zapłaci zdecydowanie więcej", jednak nie podał szczegółów.
Na wpis Dacy odpowiedział Smółka, który zapowiedział odwołanie od decyzji sądu. "Panie prezesie @DacaPrzemyslaw, #MPWiKWarszawa złoży odwołanie od dzisiejszej, nieprawomocnej decyzji sądu" - napisał rzecznik MPWiK.
Sprzęt drążący tunel pod Wisłą w szybie startowym
Wodociągowcy przekazali też informacje o postępach w budowie przecisku pod dnem Wisły. To nim mają popłynąć ścieki do Czajki po demontażu mostu pontonowego, który prawdopodobnie nie będzie mógł być użytkowany przez całą zimę. "Tarcza, która wydrąży pod rzeką 800-metrowy tunel, została opuszczona do szybu startowego przy Świderskiej. Wcześniej zamontowano tam tzw. pipe thruster – ważącą ponad 45 ton stację pchającą" - poinformowali w komunikacie.
MPWiK informuje, że zakończenie prac związanych z wykonaniem przewiertu jest planowane na przełom listopada i grudnia tego roku.
Daca napisał jednak na Twitterze, że "z ostatniego raportu prac MPWiK wynika, że do przewiertu jeszcze daleka droga, skoro trwają 'dalsze prace koncepcyjne, eksperckie dotyczące weryfikacji parametrów wytrzymałościowych materiału rurowego'. W rozmowie z Polską Agencją Prasową prezes Wód Polskich doprecyzował, że chodzi o jawny raport, który MPWiK przesyła do miejskiego sztabu kryzysowego, również do Wód Polskich, uczestniczących w jego pracach. - Taki raport trafia też na moje biurko. Chodzi o materiał dotyczący rur i przewiertu pod dnem Wisły - wyjaśnił.
"Mamy duże wątpliwości, czy MPWiK skończy przewiert w tym roku"
Przypomniał jednocześnie, że miasto miało przystąpić do właściwego przewiertu 12 października. - Z naszych wyliczeń wynikało, że w takim przypadku są w stanie skończyć w drugiej połowie grudnia. Jeżeli dzisiaj mamy 21 października, to nam się to odwleka i mamy duże wątpliwości, czy MPWiK skończy w tym roku - stwierdził Daca.
Jego zdaniem, im bliżej okresu jesienno-zimowego, tym jest większe prawdopodobieństwo, że nie uda się utrzymać mostu pontonowego na Wiśle. - Myślę, że MPWiK spróbuje z wojskiem jeszcze raz uruchomić ten most, ale do kiedy on wytrzyma? Na pewno nie do grudnia, czy do końca roku. Tego możemy być pewni. MPWiK i miasto miały rok, żeby się przygotować do tej inwestycji, a z tych enigmatycznych raportów ewidentnie wynika, że mają jeszcze z tym problemy - podsumował prezes.
Dodał również, że miasto nie wystąpiło do Wód Polskich o decyzję dotyczącą przekroczenia wałów, jak również o pozwolenie wodno-prawne w przypadku dzierżawy gruntów na urządzenia docelowe .- Miasto się posługuje naszym zdaniem wątpliwą decyzją PINB, bo PINB wydał decyzję o natychmiastowej budowie. Miasto uważa, że nie powinno występować o żadne pozwolenie wodno-prawne do nas, a my jesteśmy gotowi wydać je w ciągu jednego dnia, tylko musimy dostać pełną dokumentację do tego, musimy wiedzieć, co chcą zrobić, a mówimy o docelowym rozwiązaniu, które ma funkcjonować wiele lat - zwrócił uwagę.
I do tych zarzutów odniósł się rzecznik MPWiK Marek Smółka. "Znów mija się Pan z prawdą. Panie prezesie @DacaPrzemyslaw, nie zmarnowaliśmy ani jednego dnia, gdyby nie ogromna praca wykonana w ciągu roku, nie przeprowadzalibyśmy inwestycji zwykle trwającej kilka lat, w zaledwie parę miesięcy" - napisał na Twitterze.
Autorka/Autor: mp/ran
Źródło: tvnwarszawa.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zielińśki/tvnwarszawa.pl