Akcja rozegrała się kilka dni temu na Bemowie. O godzinie 4 nad ranem patrol policji zauważył, że światła awaryjne w zaparkowanym samochodzie marki Infiniti włączyły się cztery razy. "To od razu wzbudziło ich czujność. Okazało się, że drzwi od pojazdu od strony kierowcy były uchylone, pod kolumną kierownicy podpięty był moduł elektroniczny, wewnątrz za kierownicą siedział mężczyzna. Na głowie miał kaptur, na twarzy czarną maskę. Kiedy spostrzegł umundurowany patrol policji, w panice wybiegł z pojazdu ratując się ucieczką" - czytamy w komunikacie bemowskiej policji.
Policjanci rozpoczęli pościg, ale mężczyzna nie miał żadnej drogi ucieczki. Rzucił się na ziemię, a funkcjonariusze aresztowali go i doprowadzili do komisariatu. Na miejsce wezwano grupę dochodzeniowo-śledczą, która przeprowadziła oględziny i zabezpieczyła samochód.
Miał już konflikt z prawem
"Śledczy rozpoczęli ustalenia i gromadzili materiał dowodowy. Po sprawdzeniu w policyjnych bazach danych okazało się, że mężczyzna miał już konflikt z prawem i dziewięciokrotnie przebywał w zakładzie karnym, był kilka razy poszukiwany przez organy ścigania, był notowany za różne przestępstwa, w tym za kradzieże pojazdów" - informują policjanci.
I dodają, że podejrzany usłyszał "zarzut usiłowania kradzieży pojazdu w warunkach recydywy wielokrotnej". Decyzją sądu został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące.
Na tvnwarszawa.pl pisaliśmy też o akcji policjantów w Wołominie:
Autorka/Autor: katke/ran
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KSP