Konflikty zbrojne Rosji

Konflikty zbrojne Rosji

Bardzo pogorszył się stosunek świata do Rosji w związku z jej rolą w kryzysie na Ukrainie. Rosja jest niepopularna w wielu krajach świata i coraz bardziej nielubiana w Europie i USA - wynika z najnowszego badania amerykańskiego ośrodka Pew Research Center.

Przywódcy samozwańczych republik Doniecka i Ługańska na wschodzie Ukrainy zostali wpisani przez UE na listę objętych sankcjami wizowymi i finansowymi. W sobotę ogłoszono 11 nazwisk, dodanych do unijnej czarnej listy. Sześć państw UE, w tym Polska, domagały się wpisania na listę prominentnych rosyjskich polityków, jednak ten wniosek upadł.

Dwóch najważniejszych liderów separatystów otwarcie stwierdziło, że pochodzą z Moskwy. Jeden miał do niedawna służyć w FSB. Zapewniają, że są "ochotnikami", a "ruch ochotniczy" jest w Rosji bardzo rozwinięty. Zapewniają, że nie poddadzą Doniecka i zamierzają z niego ewakuować nawet kilkaset tysięcy ludzi.

Konflikt w Donbasie i wcześniejszą aneksję Krymu specjaliści okrzyknęli "wojną XXI wieku" czy - bardziej naukowo - "wojną hybrydową". Co do jej charakterystyki, niemal wszyscy się zgadzają. Więcej sporów budzi pytanie, czy działania Rosji były spontaniczne, podejmowane na gorąco, czy wręcz przeciwnie, przemyślane i od dawna zaplanowane. Analiza wystąpienia szefa Sztabu Generalnego sprzed półtora roku przemawia za tym drugim wariantem.

Ukraińska ofensywa w Donbasie ograniczyła pole manewru władz rosyjskich. Im bardziej kurczy się stan posiadania separatystów, tym większa presja na Władimira Putina aby dokonał wyboru: wojna albo pokój z Ukrainą. W obu wypadkach przegra. Jedynym ratunkiem dla "projektu Noworosja" jest więc ponowne ogłoszenie rozejmu w Donbasie. Dlatego Moskwa naciska Berlin i Paryż, żeby zmusiły do tego Petra Poroszenkę.

Prezydent Rosji Władimir Putin ma obecnie trzy opcje w sprawie Ukrainy: zawrzeć z nią umowę dającą podstawy pokojowej koegzystencji, dalej finansować zbrojną rebelię w tym kraju lub dokonać zbrojnej interwencji - pisze Zbigniew Brzeziński w "Washington Post".

Dwie trzecie Rosjan wypowiada się przeciwko wprowadzeniu na południowo-wschodnią Ukrainę wojsk rosyjskich w celu zakończenia tam konfliktu zbrojnego - wynika z sondażu opublikowanego przez ośrodek socjologiczny WCIOM. 27 proc. badanych uważa zaś, że ingerencja wojskowa Rosji jest konieczna.

Prezydent Rosji Władimir Putin powiedział w niedzielę w wywiadzie telewizyjnym, że w nocy na wschodzie Ukrainy ponownie doszło do starć z użyciem artylerii. Putin zaapelował do władz w Kijowie o zaprzestanie walk i dialog z separatystami.

Wojskowa interwencja Rosji na Ukrainie znów staje się realna. Przez ostatni miesiąc Władimir Putin nie osiągnął swych celów środkami dyplomacji, gazowego szantażu i wspierania rebelii. Pozostaje powrót do opcji wojennej, a na Kremlu górę znów bierze partia „jastrzębi”. Analiza tvn24.pl.

Ukraina rozpatruje możliwość wprowadzenia stanu wojennego w objętych prorosyjską rebelią obwodach oraz zamknięcie granic z Federacją Rosyjską – oświadczył w poniedziałek po obradach Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony jej sekretarz Andrij Parubij. RBNiO opowiedziała się także za jednostronną demarkacją (oznaczeniem) granicy z Rosją. Demarkacja przeprowadzana jest zazwyczaj przez komisję mieszaną, składającą się z przedstawicieli zainteresowanych stron.