Udało się ugasić ogień po pożarze w Biebrzańskim Parku Narodowym, jednak płomienie pozostawiły po sobie wiele strat. Spalony został teren o powierzchni ponad pięciu tysięcy hektarów, który był domem dla wielu gatunków rodzimych ptaków. - Dla wielu z nich był to okres wysiadywania jaj i opieki nad pisklętami, w związku z czym jest to dla nich tragedia - opowiadał w rozmowie z TVN24 ornitolog Adam Zbyryt.