W ostatnich dniach października trochę przypomni o sobie nieco przygnębiająca jesień. Za to uważany za ponury listopad zaskoczy nas pogodną aurą oraz całkiem wysokimi temperaturami, sięgającymi nawet 16 st. Celsjusza. Dopiero na przełomie pierwszej i drugiej dekady miesiąca ma się zrobić mniej przyjemnie.

Poranne mgły, deszcz, silne porywy wiatru, a lokalnie nawet burze - pogoda utrudni podróżowanie po polskich drogach niemal w całym kraju.

Na północy oraz na południu kraju należy spodziewać się wielu rozpogodzeń. W pozostałej części Polski zachmurzy się. Według synoptyków, lokalnie można spodziewać się nawet burz. Jednak nadal temperatury będą wysokie. W Małopolsce termometry wskażą nawet 22 st. C.

"Prawdopodobieństwo, że tegoroczne listopadowe święta będą niezbyt zimne, a na początku również dość pogodne, wynosi około 65 proc." - pisze synoptyk TVN Meteo Arleta Unton-Pyziołek. Kolejne aktualizacje prognoz na podstawie modeli synoptycznych przynoszą na razie jedynie drobne zmiany. Według najnowszej z nich największych opadów deszczu powinniśmy spodziewać się w niedzielę kończącą długi listopadowy weekend.

Rano niemal w całej Polsce warunki drogowe będą utrudnione. Według prognoz, na północy kraju przelotnie popada, z kolei na południu pojawią się mgły. Popołudniu strefa frontu przesunie się do centrum, a na południu wypogodzi się.

Chociaż odwiedzanie cmentarzy we Wszystkich Świętych i w Zaduszki zwykle kojarzy się z rozpoczęciem sezonu na zimowe okrycia, w tym roku raczej zostawimy je w szafach. W wielu regionach w ten przedłużony pierwszy listopadowy weekend maksymalne temperatury w ciągu dnia będą przekraczać 10 st. C. Warto za to przygotować parasole - przydadzą się w sobotę.

Polska jest pod wpływem wyżu znad Karpat.

Piątkowa aura może być nieco kapryśna. Niebo okresami przysłonią chmury, ale według synoptyków możemy też liczyć na sporą dawkę słońca. Dopiszą temperatury, które na zachodzie i południu kraju zbliżą się do 20 st. C, oraz warunki biometeorologiczne.

Nadchodzący weekend warto wykorzystać na spacery i wycieczki. Choć miejscami może przelotnie padać, a w niedzielę nawet zagrzmieć, wypoczynkowi w plenerze będą sprzyjały wysokie jak na koniec października temperatury. W przyszłym tygodniu takich warunków już nie będzie, bo ma się zdecydowanie ochłodzić.

Chociaż końcówka października przyjemnie zaskoczyła wysokimi temperaturami, takie warunki nie utrzymają się do ostatnich dni miesiąca. W przyszłym tygodniu trzeba będzie przeprosić się z cieplejszymi kurtkami i szalikami. - Ta niedziela będzie taką granicą w pogodzie, dość radykalną - zapowiada prezenter TVN Meteo Tomasz Wasilewski.

Po mglistym poranku czeka nas pogodny dzień. Niemal we wszystkich regionach będzie słonecznie, jedynie na zachodzie po południu może pokropić. Dopiszą też temperatury - na południu kraju sięgną nawet 22 st. C.

Synoptycy przewidują, że październik pożegna nas jesiennymi "upałami" - słupki rtęci poszybują miejscami wskazując aż 22 st. C. Z kolei listopad przywita nas chłodem i nocnymi przymrozkami. W ciągu najbliższych dwóch tygodni często będzie padał deszcz.

Choć początek tygodnia będzie deszczowy, od wtorku pogoda zacznie się poprawiać, a słupki rtęci sięgać coraz wyżej. Czeka nas niezwykłe, jak na drugą połowę października ocieplenie. - Temperatura może wzrosnąć nawet do 22 st. C - zapowiada Tomasz Wasilewski, prezenter TVN Meteo.

Gęste mgły stały się już niemal nieodłącznym zjawiskiem każdego poranka. Dziś również się pojawiły. Lokalnie ograniczają one widzialność do 50 metrów. Sytuacja ma się poprawić dopiero w godzinach południowych.

Na zakończenie tygodnia czeka nas pogodowa przeplatanka. W piątek we znaki dadzą się deszcz i silny wiatr. Sobota ma przynieść zupełnie inną, słoneczną aurę. Jednak już w niedzielę w wielu regionach znów przydadzą się parasole.

Piątkowa pogoda sprawi, że warunki drogowe w Polsce będą trudne. Negatywnie na komfort podróży wpłynie zarówno deszcz, jaki jest prognozowany dla całego kraju, jak i silny wiatr, który powieje na północy. To wszystko sprawi, że na drogach może być niebezpiecznie, warto więc zwolnić i zachować czujność na drodze.

W ciągu najbliższej doby przez Polskę będzie się przemieszczała z zachodu na wschód zatoka niżowa z frontem atmosferycznym.

Deszczowa aura zdominowała Europę. Fronty atmosferyczne znad Atlantyku, które już popsuły pogodę na zachodzie kontynentu, dotrą również do Polski. Parasole będą potrzebne także we Włoszech i na Bałkanach.

Wtorek będzie deszczowy w wielu miejscach Europy. Najwięcej spadnie go w zachodniej części kontynentu, ponieważ tam docierają wilgotne masy powietrza. Im dalej na wschód tym wysokość opadów będzie mniejsza. Temperatury będą zróżnicowane: w Europie Środkowej - kilkanaście stopni, na południu powyżej 20 st. C, z kolei na północy kontynentu około 0 st. C.

Po ustąpieniu porannych mgieł w większości kraju pogoda powinna sprzyjać kierowcom. Drogi mają być suche, a widzialność dobra. Wyjątkiem będą wschodnie województwa, gdzie ma słabo padać.