ochrona przyrody

ochrona przyrody

Byle dalej od Odry. "Klient wyniósł się z dnia na dzień. Ludzie się boją"

To nie jest turystyczne eldorado. Obok zachwycających atrakcji i wciąż dzikich, bezludnych przestrzeni raz po raz straszą zrujnowane domy, pamiętające zdecydowanie lepsze dla nich czasy. Trudno oprzeć się wrażeniu, że region z wysiłkiem dźwiga się z zapaści, a kołem ratunkowym mają być dla niego turystyka i rybołówstwo przybrzeżne. To znaczy... miały być. Zatruta Odra może te wysiłki zniweczyć.

Odra umiera. "To tak, jakby śmiertelnie zachorował ktoś z twoich bliskich. Co byś wtedy powiedział?"

Tomasz Włoch z Cigacic: - Zatruli rzekę i nie chcą powiedzieć, czym ją zatruli. Ludzie do nas nie przyjadą, bo nie wiedzą, czy będą wciągać rozpuszczalnik do nozdrzy, czy mazut. Żadna mama i żaden tata nie przyjedzie tu i nie pozwoli dziecku biegać po plaży wokół toksycznej wody. Gdyby tylko powiedzieli, co się stało, to uspokoiliby tę naszą społeczność nadodrzańską i mielibyśmy czystą sytuację.

Patent na "sinozielony kożuch". Jak działa kombajn wodny?

Wygląda jak tramwaj wodny, prowadzi się go jak samochód i motorówkę zarazem. Kombajn wodny do zbioru biomasy, a właściwie jego prototyp, powstał po to, by uwolnić jeziora i zatoki morskie od toksycznego sinozielonego kożucha, który co roku pokrywa zbiorniki wodne. Nad pożeraczem sinic i makroglonów od kilku lat pracują polscy i litewscy naukowcy.