Zjawisko "spoczynek w Duchu Świętym", któremu poddano dzieci na rekolekcjach, to nie jest hipnoza, trans ani zemdlenie. Tak uznała prokuratura, opierając się wyłącznie na słowach księży katolickich. Nie powołano biegłego psychologa, nie przesłuchano nawet psycholożki, która leczyła czternastoletnią uczestniczkę rekolekcji.