Silne burze, którym towarzyszył gwałtowny wiatr, intensywny deszcz oraz grad uderzyły w północno-wschodnią część Stanów Zjednoczonych. Żywioł zabił trzy osoby, sparaliżował komunikację naziemną i powietrzną oraz wywołał przerwy w dostawie prądu.
W środę będą nam towarzyszyć intensywne opady deszczu, silny wiatr, a nawet burze z gradem. Na termometrach zobaczymy maksymalnie 22 stopnie Celsjusza.
Już w dwóch minionych wiekach w Polsce odnotowywano trąby powietrzne, które unosiły w powietrze ludzi i zwierzęta. Wraz z ociepleniem klimatu burze będą coraz częstsze, ale trudno oszacować, jak zmieni się ich intensywność - mówi doktor Mateusz Taszarek z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Miałem dużo szczęścia - mówi w rozmowie z TVN Meteo autor zdjęcia, na którym widać uderzenie pioruna. Fotografia powstała na gdyńskim molo w piątkowe popołudnie. Otrzymaliśmy ją na Kontakt 24.
W piątkowe popołudnie i wieczór w wielu regionach Polski pojawiły się gwałtowne zjawiska pogodowe: burze, ulewy, grad, silny wiatr. Wieczorem zaczęły zanikać. Synoptycy prognozują jednak, że burze powrócą w kolejnych dniach.
Tak jak przewidywali synoptycy, w piątkowy wieczór nad Polską możliwe są burze z gradem, ulewnym deszczem i porywistym wiatrem. Obowiązują ostrzeżenia IMGW, drugiego i pierwszego stopnia. Wydano też ostrzeżenie hydrologiczne.
W piątek spodziewamy się bardzo gwałtownej pogody. Będzie padało, grzmiało, możliwy jest też grad. O tym, jaka jest przyczyna tak niespokojnej aury, mówił w programie "Wstajesz i wiesz" w TVN24 Tomasz Wasilewski.
Najbliższe dni w wielu regionach zapowiadają się burzowo. Po gwałtownym piątku przyjdzie spokojniejszy weekend. Jednak w przyszłym tygodniu burze powrócą, a temperatura spadnie poniżej 20 stopni Celsjusza.