Boliwijski Trybunał Wyborczy zdecydował, że były prezydent tego kraju Evo Morales nie będzie mógł kandydować do Senatu w wyborach parlamentarnych, które mają odbyć się 3 maja.
Wybuchł peruwiański wulkan Ubinas. Według doniesień kolumna popiołu sięgnęła aż 5 kilometrów. Podjęto decyzję o ewakuacji blisko 30 tysięcy mieszkańców z regionów otaczających wulkan.
We wtorek na obrzeżach stolicy Boliwii zeszło potężne osuwisko. Zniszczonych zostało 60 budynków. Gruzy przysypały psa, którego rodzina mieszkała w okolicy. Zwierzę przeżyło mimo licznych ran.
Kilkanaście domów zostało zniszczonych w osuwisku, do którego doszło we wtorek na obrzeżach miasta La Paz w Boliwii. Katastrofę spowodowały ostatnie intensywne opady deszczu.
Żaba o imieniu Romeo, uważana za ostatnią ze swojego gatunku, wreszcie znalazła swoją drugą połówkę. To może być szansa na odbudowę zagrożonego wyginięciem gatunku.
Ulewne deszcze nie dają spokoju mieszkańcom kilku państw Ameryki Południowej - Argentyny, Paragwaju oraz Gwatemali. Jak dotąd ewakuowano tysiące osób, jednak zdaniem ekspertów sytuacja może się jeszcze pogorszyć.
Ulicami wielu miast Boliwii spływa woda, a mieszkańcy Cochabamby i Trinidadu próbują uratować dorobek swojego życia. W wyniku powodzi runęło kilka budynków.
Tragiczne w skutkach gradobicie w boliwijskiej stolicy Sucre. Pod wpływem ciężaru lodu zawaliło się co najmniej kilka budynków, w tym zadaszenie przyszkolnego boiska. Według mediów, zginęło troje nastolatków, a kilkanaścioro zostało rannych.
Prezydent Boliwii Evo Morales uczestniczył w niedzielę w rytualnych, prowadzonych przez Indian z plemienia Ajmarów, modlitwach o deszcz. W kraju panuje bowiem największa od 1980 roku susza.
Boliwia zmaga się z nagłym atakiem zimy. W wielu miejscach temperatura spadła poniżej zera, a ulice miast pokrył śnieg. Komunikacja lotnicza i drogowa została sparaliżowana. Mieszkańcy tego regionu są zaskoczeni, gdyż takie opady są nietypowe dla tej szerokości geograficznej.
- Są ludzie, którzy stracili wszystko - przyznaje jedna z ofiar powodzi w północnej Boliwii. Wiele osób traci już nadzieję, bo sytuacja z każdym dniem staje się coraz bardziej dramatyczna. Drzwi schronisk nie zamykają się, a wody przybywa.