Tragiczne w skutkach gradobicie w boliwijskiej stolicy Sucre. Pod wpływem ciężaru lodu zawaliło się co najmniej kilka budynków, w tym zadaszenie przyszkolnego boiska. Według mediów, zginęło troje nastolatków, a kilkanaścioro zostało rannych.
Dwunastego października w godzinach popołudniowych niebo zasnuły ciemne chmury. Po chwili pierwsze gradowe kule spadły z nieba - lodowa kanonada cięła powietrze przez ponad pół godziny.
Spadały bez przerwy
Ulicami Sucre spłynęła woda. Władze są zdania, że było to jedno z najgorszych gradobić w historii Boliwii.
- Gradowe kule spadały bez przerwy przez 35 minut - stwierdził burmistrz Sucre Jorge Ivan Arcienega.
Lodowe bryły doprowadziły do zapadnięcia się dachów kilku budynków na terenie całego miasta. Zniszczone zostało także boisko należące do szkoły Aniceto Arce - część zadaszenia obiektu runęła pod ciężarem lodu.
- Niestety, przebywali na nim uczniowie - mniej więcej siedemnaścioro wymagało transportu do szpitala. Wszyscy byli ranni, jednak dwóch z nich nie udało się uratować - przyznał agencji Reutera jeden z miejscowych policjantów, którego nazwiska nie podano.
Jeden ze zmarłych uczniów miał 15, a drugi 17 lat. Jak podają lokalne media, w sobotę rano czasu lokalnego władze szpitala poinformowały o śmierci kolejnej nastolatki, 17-letniej Pameli.
#Bolivia #colonial city #Sucre suffered intense #weather yesterday killed #students in #school badly built #ClimateChange is a hoax pic.twitter.com/NqbC26izFo
— LatinAmericanFreedom (@LatAmFr) 13 października 2017
Autor: sj/aw / Źródło: Reuters, telesurtv.net