Stado krów biegało po jednym z boliwijskich miast. Jak relacjonowały służby, zwierzęta stanowiły poważne zagrożenie. - Było widać, że nie czuły się swobodnie i mogły zaatakować każdego - mówili policjanci.
Mokradła i inne dzikie tereny Boliwii jeszcze nie zregenerowały się do końca po pożodze, do której doszło dwa lata temu. Pełne bioróżnorodności regiony znów płoną. Pożary objęły już obszar o powierzchni ponad dwóch tysięcy hektarów.