Kamil - nauczyciel informatyki kursuje między pięcioma szkołami. Szymon – nauczyciel geografii i WOS uczy w trzech, a każda jest w... innym mieście. Katarzyna dała się ubłagać i do „swojej drugiej szkoły”, jeździ na wieś wykładać podstawy przedsiębiorczości. Gdy chemiczka z Podkarpacia, ucząca w sześciu podstawówkach, zachorowała na koronawirusa, Polacy mogli przypomnieć sobie o jednym z najgroźniejszych skutków reformy edukacji Anny Zalewskiej. Groźnym nie tylko w pandemii.