Ulga w Lubinie. W meczu o "sześć punktów" Zagłębie pokonało Koronę Kielce 2:0 i nieznacznie poprawiło swą sytuację w tabeli. "Miedziowi" przyznali jednak, że zwycięstwo sporo ich kosztowało. - Zostawiliśmy na boisku dużo zdrowia, pokazaliśmy charakter, nie obyło się też bez rozlewu krwi. Trzeba walczyć o punkty, bo nie jest łatwo w tej lidze - twierdzą piłkarze Adama Buczka.
Atmosfera w Kielcach zaczyna być coraz gęstsza. Piłkarze Korony po 8. kolejce zajmują ostatnie miejsce w tabeli. W sobotę przegrali szósty mecz w tym sezonie, a od 17 miesięcy nie potrafią zwyciężyć na obcym terenie. - Nerwy są, ciśnienie rośnie, na dodatek nie mamy przed sobą łatwych meczów. Trzeba pokazać w nich charakter i wyjść z tego bagienka - twierdzą zawodnicy.
Znakomita oprawa, mnóstwo emocji, dwa gole, walka na całego. Kibice zgromadzeni na stadionie Cracovii podczas 186. derbów Krakowa nie mogli narzekać na nudę. Mecz nie wyłonił zwycięzcy i pod Wawelem, przynajmniej do połowy lutego, jest bezkrólewie.
- Mogliśmy rozstrzygnąć ten mecz już przed przerwą. Jednak to nie pierwszy raz, gdy wychodzimy bardzo zmotywowani na drugą połowę, a wychodzi z tego w ogóle coś innego - mówił po remisie w 186. derbach Krakowa trener Wisły, Franciszek Smuda. Za występ po przerwie pochwalił swoich zawodników opiekun Cracovii Wojciech Stawowy - W drugiej połowie całkowicie dominowaliśmy. Stworzyliśmy sobie tyle sytuacji, że powinniśmy wygrać - stwierdził.
Leszek Ojrzyński od jakiegoś czasu w Koronie już nie pracuje. Jego zespół znany był z twardej gry, ale to Juana Jose Rojo Martina, zwanego Pachetą, bardziej chyba obawia się komentator Canal+ Remigiusz Jezierski.
W starciu dwóch zespołów zajmujących ostatnie miejsce w tabeli bezdyskusyjnie górą Zagłębie. Po raz kolejny bramkę dla "Miedziowych" zdobył Arkadiusz Piech, a kielczan w końcówce dobił Dorde COtra.
Zagłębie - Korona 2:0. Dorde Cotra swój dobry występ wieńczy golem. Pomocnik Zagębia mocnym strzałem obok słupka nie dał szans Zbigniewowi Małkowskiemu.
Doskonała akcja Siergieja Pilipczuka, który wymanewrował Michała Gliwę i defensorów Zagłębia. Na nieszczęście dla pomocnika z Kielc, w bramce gospodarzy został jeszcze Paweł Widanow, który wybił piłkę z linii bramkowej.
Pierwsze 17. minut w Lubinie to walka na całego. Przez ten nieco ponad kwadrans trzech piłkarzy Zagłębia i Korony musiało zostać zabandażowanych, ponieważ obficie lała się z nich krew. To chyba podziałało na wszystkich i później trochę się uspokoiło, choć agresji w grze nie brakowało.
Zagłębie - Korona 1:0. Doskonała akcja Aleksandra Kwieka, który ograł dwóch rywali, pognał do przodu i zagrał prostopadłą piłkę. Ta trafiła do świetnie zastawiającego się Arkadiusza Piecha, który nie dał szans Zbigniewowi Małkowskiemu.
- Nie będę ukrywał, że jesteśmy zadowoleni z tego jednego punktu. Dla nas każdy punkt zdobyty na wyjeździe jest bardzo ważny - powiedział po remisie 1:1 z Lechią trener Zawiszy Ryszard Tarasiewicz.
Derby Krakowa nie opiewały w stuprocentowe sytuacje, piękne akcje czy efektowne zagrania, ale nie zabrakło w nich walki. Dynamiczny pojedynek Cracovii i Wisły zakończył się remisem 1:1.
Cracovia - Wisła 1:1. Dawid Nowak jak dotąd dla Cracovii zdobył dwa gole - oba w 3. kolejce przeciwko Ruchowi Chorzów. Teraz kontuzjogenny napastnik przebudził się w derbach Krakowa i wyrównał.
Cracovia - Wisła 0:1. Wisła zamknęła Cracovię w hokejowym zamku. Rozegrana od prawej do lewej strony piłka trafiła ostatecznie do Michała Chrapka, który uciszył kibiców "Pasów".
Lechia Gdańsk ciągle niepokonana w tym sezonie T-Mobile Ekstraklasy, ale piłkarze Michała Probierza na pewno nie są zadowoleni z remisu u siebie z Zawiszą Bydgoszcz.
Kibice Zawiszy zaprezentowali w Gdańsku naprawdę rzadko spotykaną oprawę. "Flagowisko" na stadionach jakąś wielką niecodziennością może i nie jest, ale krzyż utworzony z odpowiednio ubranych fanów już na pewno tak.
Lechia - Zawisza 1:1. Dość przypadkowe trafienie. Piotr Grzelczak zagrywa "świecę", Sebastian Madera źle wybija, piłka trafia do Luisa Carlosa, a ten zachowuje się jak profesor.
Lechia - Zawisza 1:0. Deleu zagrywa z prawej strony na dalszy słupek do Piotra Grzelczaka, ten uderza kontrująco i piłka ląduje w bramce. Po drodze tor jej lotu przeciął chyba jednak Andre Micael i ciężko powiedzieć komu powinno zostać zaliczone trafienie.
Przemysław Frankowski dośrodkował z prawej strony do Pawła Buzały, ale zagranie przeciął Andre Micael. Obrońca Zawiszy najpierw zagrał piłkę udem, a po chwili ta trafiła go w rękę. Ciężko tu chyba jednak mówić o celowym zagraniu i wydaje się, że sędzia Tomasz Musiał postąpił słusznie nie wskazując na "wapno".