Daniel Obajtek, były prezes Orlenu, został w czwartek przesłuchany przez kontrolerów Najwyższej Izby Kontroli. Przez blisko cztery godziny odpowiadał na pytania dotyczące fuzji Orlenu z Lotosem, którą badała NIK.
Były szef Orlenu, a obecnie europoseł PiS, pojawił się przed budynkiem Najwyższej Izby Kontroli przed godziną 10 rano. Według zapowiedzi Daniel Obajtek miał odpowiadać na pytania dotyczące fuzji Orlenu i Lotosu oraz umowy sprzedaży udziałów Rafinerii Gdańskiej firmie Aramco.
Przed przesłuchaniem europoseł PiS zapewniał dziennikarzy, że "jest całkowicie spokojny". - Dzisiaj Orlen i jego zarząd to są grabarze polskiej firmy - powiedział. Pytany o doniesienia o nieprawidłowościach w Orlenie za czasów jego prezesury, oskarżał dziennikarzy o szerzenie propagandy i niewiedzę.
Po niespełna czterech godzinach Obajtek wyszedł z siedziby NIK. - Jestem bardzo zadowolony, bardzo spokojny. Proces fuzji był bardzo mocno uzasadniony. Kontrolerzy NIK byli w Orlenie, sprawdzili. Było wiele pytań, na wszystkie odpowiedziałem z wielką przyjemnością - powiedział dziennikarzom.
- Nie było żadnej zaniżonej ceny (sprzedaży Lotosu). To jest w dokumentach. NIK zrobił jakiś wstępny raport, teraz sprawdza - mówił.
Fuzja Orlenu z Lotosem
Światowy gigant paliwowy Saudi Aramco od listopada 2022 jest właścicielem 1/3 Rafinerii Gdańskiej. Sprzedaż części udziałów w gdańskiej rafinerii Lotosu była jednym z warunków Komisji Europejskiej dla przejęcia Lotosu przez Orlen i przeprowadzenia fuzji. Saudyjczycy zapłacili za transakcję 1 miliard 150 milionów złotych.
W lipcu 2023 roku Najwyższa Izba Kontroli sporządziła raport dotyczący m.in. fuzji Orlenu z Lotosem po kontroli w Ministerstwie Aktywów Państwowych. Według NIK Saudi Aramco zapłaciło co najmniej 5 miliardów złotych mniej, niż rzeczywiście była warta ta część Lotosu.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24