Na najnowszym pokazie Prady dla mężczyzn wszystko odwrócono - goście siedzieli na środku, a modele chodzili wokół nich, zaś od ubrań ważniejsze okazały się meble stojące obok. Prezentacja wzbudziła mieszane uczucia, ale projektantka broniła jej, tłumacząc, że stworzyła "idealny dom" i "normalnego faceta". - Moda jest tym, co ludzie chcą nosić - wyjaśniła, dlaczego postawiła na prostotę. Krytycy są innego zdania: - Recesja dopadła nawet Pradę.
"Na Pradę zawsze można liczyć. Co pokaz to zaskoczenie. W tym sezonie postanowiła stworzyć dom idealny" - napisał brytyjski "Another Magazine".
"W dobie cudów to był jeden z nich" - tak o pomyśle napisał portal Style.
To pomysł jednego z najlepszych architektów świata Rema Koolhasa, który z Pradą współpracuje już ponad 10 lat. Tym razem w hali Fondazione Prada w Mediolanie odwrócił tradycyjną konfigurację wybiegu: goście siedzieli na środku, a modele chodzili dookoła nich na wzniesieniu zbudowanym pod każdą ze ścian, na których wyświetlano zdjęcia okien z widokiem na panoramę miasta. A obok stały futurystyczne meble, pierwszy raz pokazane wraz z kolekcją mody włoskiej marki, która należy do najbardziej wpływowych w branży.
Meble, które powstały wraz z włoskim Knollem, to 12 projektów wykonanych z pleksi, drewna i pianki: od foteli, stolików i lamp po komody i łóżka. To między nimi przechadzali się modele prezentujący kolekcję mody na sezon jesień-zima 2013-14. Całość w stylu lat 60. i 70.: duże swetry, skórzane kurtki, kraciaste koszule, przykrótkie spodnie, proste płaszcze i buty na grubych podeszwach.
"Normalność może być prowokacyjna"
"To wydaje się być zbyt proste jak na Pradę. Zaskakująco proste" - oceniła kolekcję Jessica Bumpus z "Vogue'a", ale projekty pochwaliła. Tim Blanks ze style.com zwrócił uwagę, że słowo "normalność" jest kluczową dla tej kolekcji. "Ubrania są bardzo normalne, noszone w sposób bardzo zwykły i przez bardzo normalnych młodych ludzi. Ale nie zapominajmy, że wszystko zostało starannie przygotowane przez umysły bardzo wyrafinowane" - napisał.
- Normalność może być prowokacyjna. Banalność jest częścią życia - odparła projektantka Miuccia Prada, która wyraźnie się zjeżyła na sugestię dziennikarzy, że show nie jest zabawą w nostalgię, ale oszczędnością podyktowaną przez kryzys na rynku.
I dodała: - Moda jest w zasadzie tym, co ludzie chcą nosić. Chciałam pokazać bardziej ludzki sposób ubierania.
Tim Blanks do tej wizji odniósł się nieco złośliwie: "Jeśli spojrzenie Prady było wyrafinowane, to Harry Styles jest nowym Carym Grantem".
Autor: am/ja / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Prada