"Skyfall" dokonał imponującego wyczynu - po utracie pozycji lidera w weekend ponownie wrócił na szczyt amerykańskiego box-office'u. Nie udało się to żadnemu filmowi od 10 lat. Co więcej, Bond awansował już do pierwszej trójki największych przebojów 2012 roku - na co pozwolił mu zysk w wysokości blisko miliarda dolarów. A na tym nie koniec, film o agencie Jej Królewskiej Mości ma przed sobą premierę w Chinach.
Po trzech tygodniach przerwy "Skyfall" ponownie stał się najpopularniejszym tytułem weekendu w USA. Najnowszy zysk z biletów na amerykańskim rynku dodany do dotychczasowych ponad 260 milionów dolarów plus ok. 660 mln dol. z rynków międzynarodowych dał filmowi już blisko miliard dolarów dochodu.
Dzięki temu dzieło Sama Mendesa jest najbardziej dochodowym Bondem w 50-letniej historii serii i najbardziej kasowym hitem w historii wytwórni Sony Pictures. Przegonił nawet jego "Spider-Mana 3", który zgromadził na koncie 890 milionów dolarów.
Co więcej, nowy Bond awansował już do pierwszej trójki największych przebojów 2012 roku na świecie. I najprawdopodobniej nie zagrozi mu nawet oczekiwany "Hobbit: Niezwykła podróż", który zadebiutuje w najbliższy weekend - bowiem "Skyfall" czeka jeszcze na premierę na jednym z największych rynków, w Chinach.
Padnie historyczny rekord?
Frekwencyjny sukces Bonda, a także jego rywali, złożył się na inny imponujący wynik: w piątek suma tegorocznych kinowych wpływów przekroczyła 10 miliardów dolarów.
Tak szybko nie udało się przekroczyć tego pułapu w całej historii kina, co oznacza, że w tym roku padnie rekord. Na pewno widzowie pobiją najlepszy dotychczasowy rezultat osiągnięty w 2009 roku - wówczas wpływy wyniosły 10,61 miliarda dolarów.
Autor: am//kdj/k / Źródło: Washington Post, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Sony Pictures