Na ostatniej prostej kampanii i przed ostatnim posiedzeniem Sejmu kandydatka PiS na premiera Beata Szydło zapowiedziała złożenie projektu ustawy "o minimalnej stawce za godzinę 12 zł". Jak mówiła, ma to być jednocześnie test na wiarygodność premier Ewy Kopacz, czy chce realizować obietnice dawane Polakom. Gest Szydło nie przeszedł niezauważony, szczególnie w sieci, gdzie dziennikarze wytknęli, że projekt wpływa do Sejmu przed ostatnim posiedzeniem, więc nie ma szans na uchwalenie.