Takiej podwyżki nie spodziewał się nikt. W ciągu zaledwie jednej nocy cena leku ratującego życie wzrosła w Stanach Zjednoczonych ponad 50-krotnie, z 13,5 do 750 dol. za tabletkę. Wszystkiemu winny jest Martin Shkreli, giełdowy spekulant i finansista, który jak tłumaczy, zyski chce przeznaczyć na pracę nad lepszym lekiem.