- Nie wiadomo, czy w 2017 roku nie będzie trzeba wprowadzić nowych podatków, aby finansować program "Rodzina 500 plus" - uważa Rafał Sadoch, główny ekonomista Noble Option. - Planowane zwiększenie ściągalności podatków jest tylko na papierze - dodał. Zdaniem Rolanda Paszkiewicza z CMD PKO SA kluczowa dla budżetu będzie inflacja i większa ściągalność podatków. - Bez tych dwóch rzeczy się nie uda - ocenił Paszkiewicz.
Ministerstwo Finansów przedstawiło dziś opinię na temat programu "Rodzina 500 plus"
, z której wynika, że w budżecie zaplanowano za mało środków finansowych na jego realizację. Chodzi o ponad 200 mln złotych. Rafał Sadoch, główny ekonomista Noble Option ocenił, że różnica jest niewielka.
Dużo brakuje?
- To tak, jakby w budżecie domowym brakowało miesięcznie kilkanaście złotych. Zatem zapewne gdzieś takie oszczędności się znajdą, gdzieś to będzie można przesunąć - powiedział Sadoch. Dodał, że głównym problemem związanym z pracami nad programem jest kwestia organizacji i wizerunku bałaganu. Roland Paszkiewicz z CDM PKO SA stwierdził, że 17 mld złotych, które pochłonie tzw. 500 zł na dziecko, to zaledwie kilka procent budżetu wydatków Skarbu Państwa. - Ten problem 200 mln wynika głównie z pośpiechu. Dla polityka 200 mln zł w budżecie jest żadnym problemem. Natomiast warstwie biurokratycznej Excel musi się zgadzać i różnica zawsze będzie wykazana - mówił Paszkiewicz.
Skąd pieniądze?
Rafał Sadoch stwierdził, że zasiłek 500 zł na dziecko jest zaplanowany w budżecie na rok 2016, a nie wiadomo, jak program będzie sfinansowany w kolejnych latach. - W 2016 roku jest np. wiele wpływów z jednorazowej aukcji LTE. Natomiast w 2017 roku nie będzie wielu jednorazowych czynników, a dodatkowo program "Rodzina 500 plus" nie będzie od 1 kwietnia, ale będzie trwał od początku roku. A strona dochodowa cały czas stoi pod dużym znakiem zapytania. Rządzący będą musieli kontynuować ten program, ale dopiero wtedy zacznie się presja na finanse publiczne - mówił Sadoch. Zdaniem Paszkiewicza kluczowy dla budżetu w 2017 roku będzie niski wskaźnik inflacji. - Inflacja bardzo mocno wspiera cele fiskalne rządu, a to znak zapytania. Drugim znakiem zapytania jest zwiększenie ściągalności podatków, tutaj nie widać jakiegoś realnego celu do osiągnięcia. Jeżeli tych dwóch rzeczy się nie uda, to byłbym sceptyczny, czy bez dużych zmian w budżecie w innych parametrach, uda się sfinansować (program - red.) bez wzrostu deficytu - wyjaśnił Paszkiewicz.
Na papierze
Rafał Sadoch mówił w TVN24 Biznes i Świat, że zagraniczni inwestorzy nie wiedzą z czego obietnice rządu będą finansowane w 2017 roku. - Planowane zwiększenie ściągalności podatków jest tylko na papierze. Nie wiadomo, czy nie będzie trzeba w 2017 wprowadzać nowych podatków na inne sektory, którymi będzie można sfinansować wydatki. A jeśli inwestorzy tego nie wiedzą, wolą inwestować w innych krajach, gdzie poziom pewności jest wyższy niż w Polsce. Brakuje planów, więc inwestorzy będą starali się nas unikać - mówił Sadoch.
Pomoc od kwietnia
Program "Rodzina 500 plus" ma zacząć działać 1 kwietnia. Sztandarowa obietnica Prawa i Sprawiedliwości zakłada przekazywanie nieopodatkowanych 500 zł na każde drugie i kolejne dziecko w rodzinie, bez dodatkowych warunków. Rodziny o niskich dochodach otrzymać mają wsparcie także na pierwsze dziecko. W piątek zakończyły się konsultacje w sprawie programu, które minister rodziny, pracy i polityki społecznej i wiceministrowie prowadzili w regionach. W spotkaniach brali udział przedstawiciele samorządów, organizacji społecznych i innych podmiotów zainteresowanych programem.
W 2016 roku program "Rodzina 500 plus" pochłonie ponad 17,2 mld zł.
Autor: msz//km / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24BiŚ